Dziś już chyba wszyscy wiemy, jak i dlaczego tak ważne jest oczyszczanie twarzy. Nie ma jednak jednej dobrej dla każdego metody. Nasze skóry są różne, mają inne potrzeby. Istotne jest tylko, by czyścić je dokładnie a jednocześnie delikatnie. W moim przypadku sprawdza się mycie płynem micelarnym (jeśli mam makijaż), oliwką a potem żelem wieczorem oraz samym żelem rano. Odkąd poznałam olejki do demakijażu, wciąż szukam tego idealnego. Bo choć nie używam ich w typowy sposób (zmywanie zmoczoną w wodzie ściereczką), widzę w nich duży potencjał. Why not? oliwka hydrofilna to typowa tłusta oliwka, która w kontakcie z wodą zmienia się w łatwą do zmycia emulsję. Jak radzi sobie z demakijażem? O tym za moment.
Pierwsze wrażenie
Olejek do demakijażu, który używałam bezpośrednio przed tą oliwką, miał pompkę z długim dozownikiem, który umożliwiał obsługiwanie go jedną ręką. Na początku więc trochę mi przeszkadzało, że szklaną butelkę z oliwką Why not? muszę brać w obie dłonie. To jednak kwestia przyzwyczajenia. Na pewno taki krótki dozownik ukryty pod nakrętką jest bardziej higieniczny. Oliwka Why not? ma blado pomarańczowy kolor, dość rzadką lekką konsystencję i wyczuwalnie pomarańczowy zapach, który przełamuje woń samych olejów. Pod wpływem wody emulguje tzn. łączy się z nią tworząc emulsję, ale mam wrażenie, że nie do końca. Na twarzy pozostaje bowiem delikatny tłusty film. Nieporównywalny z tym, który pozostaje po zmyciu typowej oliwki wodą, ale jednak wyczuwalny. Może to kwestia użytego emulgatora (ilości bądź typu)? Nie wiem. Dla mnie to nie problem, bo po użyciu oliwki zawsze myję twarz żelem. Przyznam jednak, że było to dla mnie zaskoczeniem.
Opakowanie zawiera 100 ml oliwki i na stronie producenta kupisz ją za 50 zł.
Skład
Składniki (INCI): Olej jojoba, Olej rycynowy, Macerat z marchwi na oleju słonecznikowym, Glukozyd decylowy, Witamina E, Olejek pomarańczowy.
Skład jest jednocześnie prosty i niebanalny. Oliwka Why not? oparta jest na oleju jojoba oraz rycynowym. Ciekawym dodatkiem jest macerat z marchwi, który ma działanie przeciwzapalne oraz przyspiesza proces regeneracji naskórka. Dodany w ramach zapachu olejek pomarańczowy ma właściwości antyseptyczne oraz odprężające. W roli emulgatora zastosowany został tutaj glukozyd laurylowy, który jest przede wszystkim bardzo delikatnym detergentem. Pierwszy raz spotykam się z takim emulgatorem, niemniej jednak jest on bardzo bezpieczny.
Why not? oliwka hydrofilna – moim zdaniem
Nasze pierwsze spotkania nie były zbyt udane. Denerwował mnie krótki dozownik, pomarańczowy ale oleisty zapach, wreszcie tłusty film na twarzy, który pozostawia oliwka Why not? Jednak z każdym dniem przekonywałam się do niej coraz bardziej. Pisałam, że zwykle używam jej w drugim etapie demakijażu, po płynie micelarnym. Zmywałam nią jednak dla testów również pełny makijaż w sposób, jaki zaleca producent. Najpierw nanosiłam ją na nasączony wodą płatek i zmywałam pierwszą warstwę. Potem domywałam wszystko masując twarz samą oliwką. Już po przetarciu płatkiem oliwka Why not? rozpuszcza zdecydowaną większość kosmetyków kolorowych. Największy problem ma z trwałą pomadką matową, ale i ona znika po krótkim masażu. Pod oczami nie zostają śladu po tuszu. Twarz jest po prostu czysta i gdyby nie to, że preferuję więcej kroków oczyszczania i że nadal trochę przeszkadza mi delikatna tłusta warstwa, jaką pozostawia na twarzy ta oliwka, mogłabym zakończyć na niej wieczorne mycie.
Jeśli szukacie hydrofilnej oliwki, zwróćcie na nią uwagę. Jest tego warta.
Jaki jest Wasz stosunek do oczyszczania twarzy olejkiem? Lubicie czy niekoniecznie?