Zamki i tajemnice, które mi się z nimi kojarzyły, ciekawiły mnie od kiedy w dzieciństwie z wypiekami na twarzy przeczytałam książkę „Pan Samochodzik i templariusze” Nienackiego. Od tamtej pory minęło już dużo czasu, ale moja fascynacja zamkami pozostała. Zwiedziłam sporo z nich, głównie w najbliższej okolicy, na Dolnym Śląsku. Trzy lata temu postanowiłam jednak z mężem wybrać się nieco dalej i tak zaplanowaliśmy wycieczkę Szlakiem Orlich Gniazd.
Szlak Orlich Gniazd to trasa między Częstochową a Krakowem z ruinami zamków i warowni, które swoją nazwę zawdzięczają usytuowaniu na skałach. My startowaliśmy z Wrocławia kierując się w stronę Katowic autostradą A4. Zwiedzanie zaczynaliśmy od położonego nieco na uboczu zamku w Siewierzy, potem byliśmy w Olsztynie. Nocowaliśmy mniej więcej pośrodku trasy a naszą przygodę skończyliśmy wizytą na zamku w Będzinie. Nie będę Wam pokazywać wszystkiego, co zobaczyliśmy, bo mieliśmy wielkie ambicje a pozostałości z niektórych zamków okazały się kupką kamieni, a niekiedy nawet ją trudno było znaleźć. Zabawy przy tym było sporo, ale do oglądania niewiele. Dlatego poniżej znajdziecie przegląd tylko tych zamków, które moim zdaniem najbardziej warto zobaczyć. Zapraszam zatem na krótką wycieczkę Szlakiem Orlich Gniazd.
Zamek w Olsztynie
Jego początki sięgają XIV wieku, ale już w XVII, jeszcze przed potopem szwedzkim, zaczął popadać w ruinę. Do dziś zachował się kawałek murów, dwie wieże, fragmenty piwnic i fundamentów. Właśnie przeczytałam, że dzięki pracom archeologów udało się odsłonić także studnię. Zamek udostępniony jest do zwiedzania, można też wejść na jedną z wież. Warto go zobaczyć, bo jest pięknie położony na niezalesionym wzgórzu. Widać go z daleka a z samego terenu zamku można obejrzeć całą okolicę.
Zamek w Mirowie
W okolicach XIV wieku był tylko strażnicą pobliskiego zamku w Bobolicach i to właśnie ze względu na niego warto go zobaczyć, ponieważ sam zamek w Mirowie jest do dawna w ruinie, w dodatku ze względu na zagrożenie dla zwiedzających został ogrodzony. Obecny właściciel jednak pracuje nad jego zabezpieczeniem, rekonstrukcją i udostępnieniem dla turystów. Dlaczego jednak o nim wspominam? Zamek w Mirowie i w Bobolicach dzielą około 2 kilometry, a między nimi jest malowniczy czerwony szlak pieszy przez Skałki Mirowskie. Idealny na spacer.
Zamek w Bobolicach
Jest to zamek królewski zbudowany przez Kazimierza Wielkiego. Podobnie jak inne zamki na tym szlaku w okolicach XVII wieku zaczął popadać w ruinę. Po II wojnie światowej został z niego tylko fragment murów. Jednak pod koniec XX wieku właściciel zamku przy pomocy archeologów i naukowców postanowił go zrekonstruować, mimo braku planów i rysunków. Zamek został odbudowany na bazie zachowanych ruin i wiedzy historyków. Prace trwały 12 lat, a oficjalne otwarcie nastąpiło we wrześniu 2011 roku. I choć rekonstrukcja wzbudza spore kontrowersje, to zamek naprawdę robi wrażenie. Jest oczywiście udostępniony dla zwiedzających, w pobliżu jest także hotel i restauracja.
Ciekawostką jest, że w XIX wieku w jego podziemiach znaleziono ogromny skarb.
Zamek Tenczyn w Rudnie
Pierwsze wzmianki o nim sięgają początków XIV wieku. Jego nazwa pochodzi od pierwszych twórców, rodu Tęczyńskich. Zaczął podupadać od najazdu Szwedów podczas potopu, kiedy to po nieudanych poszukiwaniach skarbu został spalony. Potem częściowo odbudowany i zamieszkały ponownie uległ pożarowi. Ostatecznie zaczął popadać w ruinę na początku XXI wieku, przez spory administracyjne. Dzięki działaniom stowarzyszenia obywatelskiego mającym na celu ochronę zabytku w 2009 roku został zamknięty a gmina będąca jego właścicielem rozpoczęła zabezpieczanie ruin. Prace były dość niemrawe (właśnie w ich trakcie tam byliśmy, stąd tylko zdjęcie z daleka), ale ostatecznie w lipcu tego roku ruiny zostały ponownie udostępnione dla zwiedzających. Zachowało się mimo wszystko całkiem sporo, co daje choć niewielki pogląd na dawny wygląd zamku.
Zamek Ogrodzieniec
Jest chyba najbardziej kojarzonym zamkiem na całym Szlaku Orlich Gniazd. Leży na Górze Zamkowej będącej najwyższym wzniesieniem Jury Krakowsko-Częstochowskiej, w pobliżu Ogrodzieńca, we wsi Podzamcze. Został wybudowany na przełomie XIV i XV wieku. Podobnie jak wiele innych w ruinę zaczął popadać już w czasie najazdu Szwedów. Potem był systematycznie dewastowany i niszczony. Jednak prace konserwatorskie rozpoczęto w nim tuż po II wojnie światowej. Swoją wielkością i rozmachem nawet dziś robi wrażenie. Na podzamczu znów odbywają się inscenizowane turnieje rycerskie, pokazy i różne imprezy. Ze względu na dużą popularność zamku, okolica szczególnie w ciepłe weekendy i wakacje przypomina nieco odpust. Jest tłoczno a na dziesiątkach jarmarcznych straganów królują drewniane miecze i wianki dam dworu. Moim zdaniem odbiera to temu miejscu uroku.
Na terenie Zamku Ogrodzieniec kręcono między innymi część plenerów do serialu „Janosik” i „Zemstę” Andrzeja Wajdy. Zdaniem niektórych zamek jest nawiedzony. Nocą wokół ruin ma biegać czarny pies z płonącymi oczami ciągnąc za sobą ciężki łańcuch.
Zamek w Rabsztynie
Początki zamku w Rabsztynie sięgają prawdopodobnie XIII wieku a popadać w ruinę zaczął oczywiście w wieku XVIII. Pierwsze próby ratowania pojawiły się już w Dwudziestoleciu Międzywojennym, następne w latach dziewięćdziesiątych XX wieku. Od 2000 roku trwają prace nad częściową rekonstrukcją zamku. Odtworzona została część murów, powstały drewniane mosty, brama zamkowa. I znów może się nie podobać, ale ciekawa jestem bardzo, w jakim to pójdzie kierunku. Na terenie zamku odbywają się turnieje rycerskie i jest on otwarty dla zwiedzających.
Zamek w Będzinie
Zamek w Będzinie jest zamkiem królewskim wzniesionym w XIV wieku przez Kazimierza Wielkiego, ale historia fortyfikacji w tym miejscu sięga IX wieku. Był kilkukrotnie niszczony (przez pożar, potop szwedzki) i odbudowywany. Jego również jednak nie minęło popadnięcie w ruinę. Obecny wygląd to wynik XIX-wiecznej przebudowy i rekonstrukcji przeprowadzonej w latach 60-tych XX wieku. Zamek jest otwarty dla zwiedzających, razem z basztą i podziemiami – tunelami pod Wzgórzem Zamkowym, które samo w sobie jest bardzo urokliwym parkiem. Ponadto w zamku mieści się Muzeum Zagłębia. Oprócz wystaw stałych (broń i historia) organizowane są również ciekawe wystawy czasowe, warsztaty. Zamek góruje nad miastem. Zresztą nawet na zdjęciu widać, że typowa zabudowa wielkomiejska jest całkiem blisko.
Jak myślicie, czy właścicielom zamków powinno się pozwalać na ich rekonstrukcję, która w większości przypadków z powodu braku odpowiednich źródeł tylko w niewielkim stopniu będzie przypominała pierwotną budowlę (choć oczywiście i ona będzie zgodna ze standardami danej epoki) czy powinniśmy się raczej ograniczyć wyłącznie do zabezpieczenia i opisania ruin?