Kiedy kończy się lato, przychodzi chłodny, deszczowy i ponury październik a po nim jeszcze gorszy listopad, marzymy o zmianie. Pragniemy odrobiny słońca, czegoś co rozpromieni nasze krótkie dni. I wtedy przychodzi grudzień z tą całą świąteczną magią i radosnym oczekiwaniem. Kto z nas się temu nie poddaje? Dlatego nie dziwią książki ze świątecznym motywem, które już od listopada kuszą przepięknymi ciepłymi okładkami na wystawach księgarń. Pozwalają one poczuć atmosferę zbliżającego się Bożego Narodzenia nieco szybciej. Wprawiają w dobry nastrój. Czy jednak warto się na nie skusić? Które świąteczne książki wybrać spośród tak wielu?
Świąteczne książki
Od kilku lat obserwuję, że tych świątecznych książek wychodzi coraz więcej. Niekiedy nawet jeśli wątek Bożego Narodzenia nie jest wiodący, książka otrzymuje świąteczną okładkę i jest wydawana tuż przed świętami. Właśnie wtedy kupujemy przecież prezenty, na Mikołajki, pod choinkę, dla siebie. Przez ostatnie 2 lata przeczytałam tych książek całkiem sporo. Dziś chciałabym się z Wami podzielić kilkoma zdaniami na temat każdej z nich. Wierzę, że pozwoli Wam to dokonać właściwego wyboru, jeśli zdecydujecie się na zakup lektury z Bożym Narodzeniem w tle.
Gabriela Gargaś – Wieczór jak ten, Lato utkane z marzeń, Magia grudniowej nocy
Akcja książek toczy się w niewielkiej, malowniczej miejscowości w Bieszczadach. Bohaterką serii, której pierwsza i trzecia część to typowo świąteczna lektura, jest Michalina. Po śmierci mamy samotnie wychowuje ona młodszego brata a w trudnych chwilach wspiera ją babcia Zosia – właścicielka cukierni „Cynamonowe serca”. Autorka opisuje nie tylko perypetie (głównie sercowe) głównej bohaterki, ale też historie gości pensjonatu, który prowadzi i innych mieszkańców Złotkowa. Jest to niezwykle ciepła opowieść o tym, co jest w życiu ważne. Polecam, szczególnie pierwszą część.
Katarzyna Michalak – Gwiazdka z nieba, Promyk słońca, Kropla nadziei, Trzy życzenia
Wszystkie cztery książki należą do tzw. serii mazurskiej i opowiadają historię Nataniela, który mając za sobą tragiczną przeszłość (poważny wypadek, śmierć mamy, utrata mieszkania) postanawia zatrzymać się w niewielkiej wiosce na Mazurach. Kolejne tomy są kontynuacją jego losów oraz ludzi, których poznał w nowym miejscu, ale ostatni jest z nimi związany już bardzo luźno. Tutaj znów pierwsza i czwarta część jest typowo świąteczna a to, co jest charakterystyczne dla nich wszystkich, to ogrom nieszczęścia, jakie dotyka wszystkich bohaterów. Mnóstwo się dzieje, jest sporo emocji, ale cała historia poprzez nagromadzenie tragicznych (i cudownych) wydarzeń traci na realności.
Joanna Szarańska – Cztery płatki śniegu, Anioł na śniegu
Joanna Szarańska bohaterami swoich książek uczyniła mieszkańców jednego bloku. To zwyczajne zabiegane rodziny, które żyją pod jednym dachem choć czasem osobno. Autorka ma lekkie pióro i książki bardzo przyjemnie się czyta. Czasem wzruszają, trochę rozśmieszają. W pierwszej książce poznajemy bohaterów tuż przed Wigilią. Na koniec dostają lekcję, którą na pewno zapamiętają na długo, choć może dla niektórych na nią za późno. Akcja „Anioła na śniegu” dzieje się dokładnie rok później. Polecam obie.
Natasza Socha – Biuro przesyłek niedoręczonych, Dwanaście niedokończonych snów
Niezwiązane ze sobą ale najbardziej magiczne, bajkowe świąteczne książki. Dla mnie lektura obowiązkowa. Nie przesłodzone, ale klimatyczne, ze sporą dawką dobrego humoru. Trudno się od nich oderwać i nie pozwalają o sobie zapomnieć. Uwielbiam.
Natasza Socha – Pokój kołysanek
Ta książka jest zupełnie inna niż dwie pozostałe. Jest historią staruszka, który jako wolontariusz w szpitalu przytula wcześniaki i opowiada im historie swojego życia, w którym dla podróży zrezygnował z bliskości i miłości drugiego człowieka. Chwyta za serce, ale brakuje jej tej magii i elementów bajki.
Krystyna Mirek – Tylko jeden wieczór
To jest interesująca historia, bo opowiada o aktorce, która pozornie wiedzie życie doskonałe. Zawsze uśmiechnięta, nienagannie ubrana. Kochający mąż, idealne dzieci, piękny dom. Wszyscy ją podziwiają. Ma mnóstwo fanów w mediach społecznościowych, za pomocą których chętnie dzieli się swoim perfekcyjnym życiem. A potem czar pryska, bo ile można żyć w kłamstwie, szczególnie będąc osobą tak popularną. Ciekawa książka, bardzo współczesna, dająca do myślenia, szczególnie w dobie idealnych profili na Instagramie. Ile z tego, co widzimy, jest prawdą?
Magdalena Kordel – Anioł do wynajęcia
Michalina zostaje sama, bez środków do życia i dachu nad głową. Wydaje się, że wszystko sprzeciwia się przeciwko niej. I kiedy zaczyna już tracić nadzieję, ktoś niespodziewanie zaprasza ją na herbatę. To najlepsza książka z Bożym Narodzeniem w tle, jaką przeczytałam w tym roku. Ciepła, magiczna, bajkowa. Przywraca wiarę w ludzi.
Magdalena Majcher – Cud grudniowej nocy
Pięć kobiet z jednej rodziny, w różnym wieku. Zbliża się Wigilia a każda z nich ma coś innego na głowie. Czy uda im się w ten wyjątkowo wieczór usiąść przy jednym stole? Nie jest to słodko cukierkowa opowieść, ale wzrusza.
Karolina Głogowska, Katarzyna Troszczyńska – Dwanaście życzeń
To jest opowieść o kobietach z jednej rodziny, starszych, młodszych, tak bardzo od siebie różnych. O ich tęsknotach, pragnieniach, rozterkach. O tym, że nawet jeśli ich życzenia się nie spełnią, to nie znaczy, że nie będą szczęśliwe. Jednocześnie to chyba najmniej świąteczna książka. Niewiele w niej wzruszeń, klimat daleki od magii. Jest za to spora dawka dobrego humoru. Przeczytałam z przyjemnością.
Karolina Wilczyńska – Spełnione życzenia
Słodka świąteczna okładka sugeruje, że mamy przed sobą kolejną pełną magii, wzruszającą świąteczną opowieść. Nic bardziej mylnego. Owszem, akcja książki dzieje się w Wigilię, ale jest zwyczajnie smutna i przytłaczająca. Dobra, ale nie na ten przedświąteczny czas.
Jak widzicie, każda z tych książek jest inna. Jednocześnie każda z nich jest na swój sposób wyjątkowa. Ja choć mam wśród nich swoje absolutnie ulubione, nie uważam czasu spędzonego nad żadną z nich za stracony. Jakie jest Wasze zdanie? Lubicie świąteczne książki? Którą zapamiętaliście na dłużej?