Miałam w planach wpis na temat mojej pielęgnacji twarzy i pewnie kiedyś jeszcze powstanie, ale podpatrzyłam ostatnio u Doroty z bloga Kolorowy Świat Marzeń pomysł na szybciutki wpis z pytaniami dotyczącymi wieczornej pielęgnacji twarzy i postanowiłam je wykorzystać, żeby Wam przybliżyć, jak to mniej więcej u mnie wygląda.
Na wstępie powiem Wam jeszcze, że jestem posiadaczką cery mieszanej w kierunku normalnej (bo i strefa T ostatnio mniej się przetłuszcza i wszelkie niedoskonałości pojawiają się u mnie coraz rzadziej) a jednocześnie już nie najmłodszej. Nie jestem wrażliwcem (no może poza oczami, ale one są wrażliwe bardziej na demakijaż niż pielęgnację). Nie mam blizn, przebarwień, pękających naczynek czy skłonności do zapychania. Jestem zadowolona ze stanu mojej cery, ale ona mi też sporo ułatwia, bo nie jest ani specjalnie wymagająca ani kapryśna. A teraz, jak już jej tak posłodziłam (może mi się odwdzięczy?), to napiszę Wam, co ja takiego z nią wieczorem robię.
Moja wieczorna pielęgnacja cery
1. Jaki jest twój ulubiony sposób zmywania makijażu wieczorem? Chusteczki do demakijażu czy mycie twarzy?
Zdecydowanie mycie. Bez mycia nie ma u mnie demakijażu. Koniecznie żel, płyn micelarny i na koniec tonik. Dopiero wtedy wiem, że moja skóra jest naprawdę czysta.
2. Jaki jest twój ulubiony płyn do demakijażu i/lub chusteczki?
Nie mam ulubieńca w tej kategorii. Lubię wiele płynów micelarnych i trudno mi tutaj wskazać faworyta. Byłam zadowolona i z Dermedica i z Biodermy, Sylveco, Corine de Farme czy z tego najnowszego micela Nivea.
3. Twój ulubiony sposób na zmywanie makijażu wodoodpornego?
Na co dzień nie zobaczysz u mnie tego typu makijażu. Używam niewielkiej ilości kosmetyków kolorowych, maluję się delikatnie, nie mam więc problemu ze zmyciem makijażu.
4. Robisz peeling wieczorem? Jeśli tak, to czego używasz – np. szmatki, szczoteczki typu Clarisonic?
Tak, właśnie wieczorem, średnio 2 razy w tygodniu, choć nie ma reguły. Nie używam do tego żadnych dodatkowych akcesoriów, bo i nie posiadam i nie widzę takiej potrzeby. Ostatnio używam peelingu enzymatycznego Skin79, który bardzo lubię i który jest tak wydajny, że nie wiem, kiedy dobije dna.
5. W pielęgnacji wieczorowej wolisz kremy czy olejki?
Jedno nie wyklucza drugiego, choć nie lubię oleistości olejków. Jakiś czas temu kupiłam jednak serum Delii, które okazało się olejkiem, więc używam, ale nie codziennie. Ta wieczorna pielęgnacja twarzy, już po oczyszczeniu, jest zresztą u mnie dość bogata i różnorodna. Oprócz serum co kilka dni nakładam maski na noc a ostatnio mini trio ze Skin79 – tonik, emulsję i krem.
6. Ulubiony krem pod oczy?
Nie mam. Niestety. Wypróbowałam ich już sporo i mam wrażenie, że wszystkie były zbyt lekkie. Podobnie jest z Viankiem. Na noc nakładam grubszą warstwę kremu pod oczy, delikatnie wklepuję a resztę pozostawiam do wchłonięcia. Mój ulubiony krem pod oczy oprócz dobrego nawilżenia powinien przy regularnym stosowaniu nieco rozjaśniać cienie pod oczami. Ale czy to w ogóle możliwe?
7. Zdarza ci się nie zmyć makijażu przed snem?
Absolutnie! Nigdy nie chodzę spać brudna, bo tak to trzeba nazwać, nawet na twarzy. Chyba nie mogłabym zasnąć. W ogóle nie przypominam sobie, bym kiedykolwiek położyła się spać bez demakijażu, nawet w odległych studenckich czasach.
8. Zasypiasz – czy:
a) kładziesz głowę na poduszkę i już śpisz
b) nie możesz zasnąć
c) zajmuje ci to kilka minut
Kładę głowę na poduszkę i już śpię. Jestem ostatnio tak zmęczona i tak mam uregulowany zegar biologiczny, że przed północą muszę położyć się spać i o ile nic mnie nie smuci czy nie martwi i dzieci są zdrowe, zasypiam niemal od razu.
9. Mówi się że powinniśmy sypiać 8 godzin. Jak to przeciętnie wygląda u Ciebie?
Rzeczywiście, jeśli nie prześpię 7-8 godzin, jestem niewyspana. I najczęściej tyle właśnie śpię. Na wyjazdach zdarza mi się dłużej, ale raczej pilnuję tych 7-8 godzin, bo jeśli śpię dłużej, migrena murowana. Taki typ. Mało snu – źle, dużo – jeszcze gorzej.
10. Twój sekret na dobrze przespaną noc?
Cicho, ciemno, chłodno, wygodnie, zdrowe dzieciaki i wolny od smutków czy trosk umysł. Tylko tyle i aż tyle. Kiedyś mi się wydawało, że dobrze przespana noc to pewnik, dziś to doceniam.
A jak jest u Was, kochane? Rozpieszczacie swoją skórę wieczorami czy szybkie mycie i do łóżka?