Sierpniowe denko: Senkara, Sylveco, Bielenda i inne

Kolejny miesiąc za nami, czas więc na garść mini recenzji zużytych kosmetyków. Znajdziecie wśród nich zarówno popularne drogeryjne marki jak i te słabiej dostępne i mniej znane. Które z nich z czystym sumieniem polecam? Które raczej odradzam? Zapraszam na sierpniowy projekt denko.

kosmetyki zużyte w sierpniu

Projekt denko

Kosmetyki do twarzy – Vianek, Sylveco, Senkara, Dermaquest

Łagodzący olejek do demakijażu Vianek

To jest typowy olejek do demakijażu, czyli trzeba go porządnie zmyć z twarzy. Jest wydajny, ma delikatny zapach. Nieźle radzi sobie z rozpuszczaniem makijażu, choć ja wolałam go używać tylko do domywania, po płynie micelarnym. Polecam fankom tego typu oczyszczania twarzy, ale ja raczej do niego nie wrócę. Zmęczyły mnie tego typu olejki (bez emulgatora).
Kupisz tutaj.

Rumiankowy żel do twarzy Sylveco

Nie wiem, które to już opakowanie, bo tak dobrze mi służy, że bardzo rzadko kupuję coś nowego, w ramach odskoczni. Zawsze do niego wracam. Uwaga, bo totalnym wrażliwcom może nie pasować. Zawiera bowiem kwas salicylowy i choć w niewielkim stężeniu (2%), warto mieć to na uwadze.
Kupisz tutaj.

Hydrolat Malina Senkara

Moje ostatnie odkrycie. Przepięknie pachnie świeżymi malinami. To takie lato zamknięte w buteleczce. Sprawdza się jako tonik, jako mgiełka. Jest bardzo delikatny. Odświeża cerę, ale nie ściąga jej. Na pewno do niego wrócę i Wam też serdecznie polecam.
Kupisz tutaj.

Rozjaśniający krem pod oczy EyeBrite Dermaquest

To jest profesjonalny krem, który miał mi pomóc w walce z rozjaśnieniem skóry pod oczami. Jest delikatny, bardzo lekki. Szybko się wchłania. Jestem z niego zadowolona. Świetnie dbał o nawilżenie skóry pod oczami, delikatnie ją rozjaśnił i efekt stosowania pojawił się bardzo szybko. Nie było co prawda wow, ale zmiana była zauważalna.
Kupisz tutaj.

łagodzący olejek do demakijażu Vianek, rumiznkowy żel do twarzy Sylveco, hydrolat Malina Senkara, EyeBrite Dermaquest

Kosmetyki do ciała – Sylveco, Nivea, Bioamare, Bielenda, White Flower’s

Nawilżający żel do mycia rąk Sylveco

Nie wiem, czy nawilżający, na pewno bardzo delikatny, nie wysuszający dłoni. I choć zapachowo lepiej wypadają dla mnie mydła Yope, to to też bardzo lubię.
Kupisz tutaj.

Kremowy żel do ciała Sylveco

To również jeden z moich ulubieńców. Ma nieco cukierkowy, słodki zapach werbeny. W sam raz na lato. Delikatny skład i dobre właściwości myjące sprawiają, że co jakiś czas gości w mojej łazience.
Kupisz tutaj.

Żel pod prysznic Lemongrass Nivea

Świetny, świeży wakacyjny zapach. Bardzo go lubiłam. Ze składu wynika, że to dość silne myjadło, ale skóra mojego ciała jest na takie odporna i nie zauważyłam, by źle wpływało na jej nawilżenie. Szkoda, że to wersja limitowana.

Naturalne masło do ciała Pomarańcza Bioamare

Męczyłam je od zimy, bo nie przepadam za takimi ciężkimi, oleistymi formułami. Muszę przyznać, że dużo lepiej sprawdzało się u mnie w cieplejsze dni. Wtedy masło nie było takie zwarte i można było nabrać mniejszą ilość, która tak mocno nie oblepiała ciała. Przyjemny zapach, ale ze względu na formułę raczej nie wrócę.
Kupisz w Tesco.

Masło do ciała Pomarańcza Bielenda

Niby podobne, a jakże inne od poprzedniego. Cudownie szybko się wchłania, dobrze nawilża. Rewelacyjnie pachnie. Uwielbiam je i tylko żałuję, że nie jest tak dobrze dostępne jak inne masła z tej serii.
Kupisz tutaj.

Naturalny peeling solno-błotny White Flower’s

Nie wiem, od czego to zależy, niektóre peelingi solne mnie podrażniają, inne nie. Ten należał do tych pierwszych. Szkoda, bo jest niezbyt tłusty i naprawdę bardzo silny. Ma jednak jeszcze jedną wadę, jest bardzo słabo wydajny. I to plus sól w składzie go właściwie dla mnie skreślają.
Kupisz tutaj.

nawilżający żel do mycia rąk Sylveco, kremowy żel do ciała Sylveco, żel pod prysznic Lemongrass Nivea, pomarańczowe masło do ciała Bioamare, pomarańczowe masło do ciała Bielenda, naturalny peeling solno-błotny White Flowers

Kosmetyki do włosów – Khadi, Sylveco

Ziołowa farba do włosów jasny brąz Khadi

Bardzo dobrze pokrywa siwe włosy i choć po kilku farbowaniach stwierdzam, że to nie jest do końca mój kolor (jest zbyt ciepły, zbyt rudy), to na razie raczej przy niej pozostanę, bo każda inna farba już po kilku myciach wypłukiwała się z moich siwych włosów.
Kupisz tutaj.

Balsam myjący do włosów z betuliną Sylveco

Odpowiednio skuteczny i delikatny. Jeden z niewielu szamponów, który nie podrażnia mojej wrażliwej skóry głowy. Kolejne opakowanie już w użyciu.
Kupisz tutaj.

ziołowa farba do włosów jasny brąz Khadi, balsam myjący do włosów z betuliną Sylveco

To już wszystko, co chciałabym Wam dzisiaj pokazać. Pochwalcie się. Jaką markę odkryłyście w sierpniu?