Obecne warunki atmosferyczne, zimno, wiatr, ale też związane z nimi centralne ogrzewanie bardzo niekorzystnie wpływa na nasze dłonie. Zziębnięte, zaczerwienione, przesuszone nie wyglądają ładnie. Potrzebują w tym czasie specjalnego traktowania, szczególnie jeśli są tak bardzo wymagające jak moje. Jednym z preparatów przeznaczonych dla dłoni potrzebujących intensywnej pielęgnacji jest kuracja do rąk Vianek. To pierwszy tak dobry specyfik do rąk, w dodatku naturalny, który prawie idealnie poradził sobie z moimi dłońmi w ten zimowy czas. Musisz go poznać.
Pierwsze wrażenia
Kuracja do rąk Vianek w zgrabnej plastikowej tubce zamykanej na klik o pojemności 75 ml zapakowana jest w niewielki kartonik. W środku znajdują się również białe bawełniane rękawiczki w rozmiarze S (będą za małe dla większych dłoni, bo prawie się nie rozciągają). Producent sugeruje, by grubszą warstwę maski nanieść na dłonie na noc i dla zwiększenia okluzji nałożyć właśnie rękawiczki. Sama maska wydaje się być lekka choć treściwa. Pachnie przyjemnie, trochę jak słodkie owocowe landrynki. Nałożona w niewielkiej ilości szybko się wchłania pozostawiając ledwo wyczuwalny ochronny film. Spokojnie można od razu pracować przed komputerem czy czytać książkę. Nałożona w większej ilości potrzebuje więcej czasu na wchłonięcie się, ale też nie pozostawia dłoni tłustych. Jest bardzo przyjemna w użyciu. Kosztuje około 18 zł i kupisz ją na przykład tutaj.
Co w składzie piszczy
Skład kuracji do rąk Vianek oparty jest na połączeniu dobroczynnego działanie emolientów (olej z pestek winogron, olej z wiesiołka, masło avokado i masło shea) i humekantów (gliceryna, mleczan sodu i mocznik). Dodatek lecytyny pomaga odbudować barierę chroniącą przed przesuszeniem. Z kolei ekstrakt z czerwonej koniczyny działa przeciwstarzeniowo poprawiając elastyczność skóry.
Składniki (INCI): Aqua, Vitis Vinifera Seed Oil, Urea, Glycerin, Butyrospermum Parkii Butter, Glyceryl Stearate, Oenothera Biennis Seed Oil, Sorbitan Stearate, Sucrose Cocoate, Lecithin, Stearic Acid, Cetearyl Alcohol, Persea Gratissima Butter, Sodium Lactate, Trifolium Pratense (Red Clover) Extract, Tocopheryl Acetate, Xanthan Gum, Citrus Aurantium Dulcis Oil, Phytic Acid, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Parfum, Limonene.
Intensywnie regenerująca kuracja do rąk Vianek – moim zdaniem
Zimą moje dłonie są ekstremalnie wymagające. Łatwo marzną. Szybko przesuszają się, szczególnie kostki i miejsca między palcami. Wtedy pękają, szczypią. Nic przyjemnego. Nie wspomnę o wyglądzie. Przez lata używałam różnych kremów, tych bardziej na topie, drogeryjnych, jak również naturalnych. Większość z nich dobrze się u mnie sprawdza, dopóki nie zaczyna się robić zimno. Zawsze wtedy zmuszona jestem sięgnąć po apteczną maść do bardzo suchej skóry. Kuracja do rąk Vianek zaskoczyła mnie. Może nie jest tak skuteczna, jak wspomniana maść, ale naprawdę dobrze radzi sobie z moimi dłońmi, nawet przy tak niesprzyjających warunkach. A muszę Ci się przyznać, że nigdy nie używałam jej w komplecie z załączonymi rękawiczkami. Dłonie po użyciu tej maski są miękkie i gładkie. Skóra jest wyraźnie nawilżona, odżywiona, a także zregenerowana. Jeśli masz więc szczególnie wrażliwe dłonie, które potrzebują wyjątkowo intensywnej pielęgnacji, serdecznie polecam Ci tę kurację Vianka. Zauważyłam, że dobre efekty można już osiągnąć nakładając ją tylko grubszą warstwą na noc.
Jak dbasz o dłonie zimą? Pamiętasz o noszeniu rękawiczek? Dłonie są jedną z naszych wizytówek i warto postarać się o ich dobrą kondycję.