Sinusoida – moje podsumowanie jesieni

Wrzesień rozpoczął się bardzo dobrze. Dzieci wróciły do szkoły. Rozpoczęliśmy przygotowania do przesuniętej komunii. Miałam wrażenie, że jest w miarę normalnie. Prawie jak kiedyś. Prawie. Potem choroba bliskiej mi osoby, strach, coraz więcej ograniczeń… Znów wpadłam w czarną dziurę. I tak właśnie wyglądały dwa poprzednie miesiące. Raz w górę, raz w dół. Jak sinusoida.

Sinusoida - moje podsumowanie jesieni

Książki

Nic nowego. Znów przestałam czytać. No bo co to jest 3 książki w 2 miesiące? Nie usprawiedliwia mnie nawet to, że jedna z nich była bardziej wymagająca. Po prostu nie miałam do tego głowy.

    • „Wiosna zaginionych” Anny Kańtoch jest pierwszym tomem trylogii. Nie przepadam za takimi historiami w odcinkach, ale kryminały tej autorki uwielbiam, więc dałam się wciągnąć. Tym razem opowieść toczy się raczej współcześnie a przeszłość powraca tylko w niewielu wspomnieniach. Niemniej jednak i tak jest dobrze. A jedna z bohaterek, Krystyna, emerytowana policjantka przypomina mi momentami Chmielewską. Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.
    • „Oczy zasypane piaskiem” Pawła Smoleńskiego to reportaż na temat konfliktu Izrael-Palestyna. Po obejrzeniu serialu „Fauda” bardzo chciałam się dowiedzieć o nim czegoś więcej i ta książka to był bardzo dobry wybór. Wiem, że autor napisał jeszcze inne reportaże na ten temat i na pewno również po nie sięgnę.
    • „Prosta sprawa” Wojciecha Chmielarza powstała wiosną w czasie pierwszej fali pandemii i miała odciągnąć nieco czytelnika od tematu koronawirusa. Swoją funkcję spełniła idealnie, bo na czas czytania oderwałam się od rzeczywistości. To powieść sensacyjna, która wciąga od pierwszych kartek i cały czas trzyma w napięciu. Końcówka trochę mi nie zagrała, nie wszystko tam rozumiem, ale polecam, szczególnie fanom autora.

Filmy

Z filmami sprawa wygląda u mnie trochę inaczej niż z książkami. Jeśli tylko jestem w domu, wieczorem oglądam Netflixa. Ostatnio wybierałam głównie filmy pełnometrażowe, również dokumentalne, stąd trochę się ich przez te 2 miesiące uzbierało.

  • „Rozłąka” czyli historia o locie na Marsa to taka trochę amerykańska bajeczka, ale przyjemnie się ją ogląda. Film skupia się na ludziach i ich emocjach. Pokazuje, jak radzą sobie z dala od najbliższych.
  • „Plagi Breslau” Patryka Vegi mają potencjał, niewykorzystany niestety, ale można obejrzeć. Mnie ten film pozytywnie zaskoczył. Pewnie dlatego, że spodziewałam się czegoś gorszego.
  • „Proceder” jest filmem biograficznym opisującym historię rapera Chady. Chyba jestem za stara, bo kompletnie go nie kojarzę. Piszą, że kochał muzykę i jego śmierć wielu zaszokowała, ale po filmie widać, że z prawem był mocno na bakier.
  • „Arktyka” to film jednego aktora. Opowiada o człowieku, którego samolot rozbił się w arktycznej tundrze. Rozumiem, że spokój jest wpisany w jego fabułę, ale dla mnie był jednak trochę zbyt senny.
  • „Pierwszy człowiek” to historia Neila Armstronga i jego lądowania na Księżycu. Tego filmu nawet Ryan Gosling niestety nie uratował. Temat dla mnie interesujący, ale nuda, dłużyzny i zero napięcia. Nie polecam. 
  • „Enola Holmes” opowiada o młodszej siostrze Sherlocka Holmesa. To film przygodowy raczej dla nastoletnich widzów, ale przyjemnie się go oglądało z cała rodziną. Dla dzieciaków 10+ będzie ok.
  • „Rzeka tajemnic” to stary film Clinta Eastwooda z z Seanem Pennem i Kevinem Baconem w rolach głównych, który ma niesamowity klimat. Życie trójki przyjaciół z dzieciństwa znów splata się po latach za sprawą zbrodni.
  • „David Attenborough: Życie na naszej planecie” jest filmem, który każdy powinien obejrzeć. Życie na Ziemi bardzo się zmienia, ponieważ wycinamy lasy deszczowe, topi się lodowiec, giną całe gatunki zwierząt… Jeszcze możemy coś z tym zrobić, ale wszyscy musimy otworzyć oczy.
  • „Cud w celi nr 7” to jest ten film, który poleciłabym Ci do obejrzenia, gdybym miała wybrać tylko jeden z tej mojej listy. Cudowny, wzruszający. Taki inny niż wszystkie. Zobacz zwiastun.

Seriale

Tym razem tylko 2 seriale, bo, jak wspominałam, oglądałam głównie filmy. Każdy serial to zupełnie inna bajka. Oba jednak bardzo dobre i oba bardzo polecam.

  • „Dylemat społeczny” to serial na temat groźnych skutków jakie niosą za sobą media społecznościowe. Niby nic nowego, mówi się o tym bardzo wiele, ale warto zobaczyć ten dokument, ponieważ z wielu rzeczy nadal nie zdajemy sobie sprawy. Gwarantuję, że Cię zaskoczy.
  • „Kalifat” jest mocnym serialem pokazującym jak ISIS działa w Szwecji. Jak przenika do służb i organizacji, jak werbuje młode dziewczyny mamiąc je wizją lepszego świata… Aż trudno uwierzyć, że to wszystko jest możliwe nawet dziś.

Co u mnie

Wrzesień był naprawdę dobry. Dużo się działo, ale w końcu miałam trochę czasu dla siebie. Udało mi się nawet ogarnąć kilka zaległych spraw. Dzieci chodziły do szkoły. Przygotowywały się do komunii. Były przymiarki, próby. Taki zwyczajne intensywne życie. A potem przyszedł dół. Choroby, strach, nauka zdalna, stres. Nawet pogoda się do tego przyłożyła, bo tak rzadko wychodziło słońce. Jeśli wyobrazisz sobie sinusoidę, to wrzesień był na samej górze a październik w kompletnym dołku. Przypłaciłam to bezsennymi nocami, bólem brzucha i kołataniem serca. Teraz już wiem, po części sama siebie w to wpędziłam. Za dużo wiadomości, szczególnie złych wiadomości. Dlatego właśnie wdrażam plan naprawczy, stąd między innymi ten post. Więcej zwyczajnego życia, mniej portali internetowych. Dobre, spokojne książki. Powrót do starych rytuałów. Spacery. Koniec z czarnowidztwem! Jeśli nawet najbliższy czas nadal ma być jak ta tytułowa sinusoida, to niech choć jej wahania będą jak najmniejsze. Tego i sobie i Tobie życzę.

Sinusoida - moje podsumowanie jesieni

A co u Ciebie słychać? Jak Ci minęły 2 pierwsze jesienne miesiące?