Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam oglądać nowości na innych blogach. Zawsze coś podpatrzę. Co prawda nie zawsze jest to korzystne dla mojego portfela, ale na pewno z korzyścią dla ciała. To co? Zapraszam na szybki przegląd moich nowości. Może i Wy coś podpatrzycie?
Elfa Pharm
Na początku lutego Elfa Pharm przysłała mi nowości w ramach przynależności do klubu. Oczywiście nie mogło wśród nich zabraknąć produktu z serii wzmacniającej do włosów Basil Element. Jest ona przeznaczona dla osób z wypadającymi, osłabionymi i pozbawionymi witalności włosami. W mojej paczce znalazł się szampon, ale nie jestem pewna, czy będę Wam mogła coś więcej o nim napisać, ponieważ na pierwszy rzut oka wydaje się zbyt silny dla mojej wrażliwej skóry głowy. Szkoda. Z pewnością jednak za jakiś czas przeczytacie o masce do włosów z olejem macadamia i keratyną i o odżywczym maśle do ciała.
Triny
Staram się systematyczne zużywać zapasy a nowe kosmetyki pielęgnujące, szczególnie do twarzy, wybierać spośród tych naturalnych. Ponieważ zwykle robię większe zakupy, szukam miejsc on-line, w których kupię wszystko co chcę a jednocześnie w dobrej cenie (darmowa dostawa też jest mile widziana). Ostatnio moje wymagania spełnia Triny, więc zakupy robię głównie tam.
Mydło Yope o zapachu werbeny pachnie cudownie, jest bardzo wydajne i już wiem, że będzie u mnie gościło dłużej. Tonik Resibo to dla mnie nowość, na razie czeka na swoją kolej. Płyn micelarny Sylveco znam i bardzo lubię. Olejek do demakijażu Nacomi jest bardzo ciężki i bardzo tłusty. Nie wyobrażam sobie zakończenia mycia twarzy na nim. Następny olejek chyba wybiorę z emulgatorem. Może pomarańczowy z Biochemii Urody? Macie z nim jakieś doświadczenia?
Vianek
Nowości Vianka chciałam kupić na dermokonsultacjach, ale mimo że udało mi się w końcu na nie trafić, to asortyment sklepu, w którym się odbywały, był tak słabo zaopatrzony, że wyszłam z niczym. Dowiedziałam się tylko, że moja cera jest dobrze nawilżona i otrzymałam kilka próbek (m.in. nowego kremu BB i wzmacniającego z zielonym pigmentem). Ostatecznie emulsję i olejek z serii łagodzącej wrzuciłam do koszyka podczas zakupów w Triny, a potem jeszcze dokupiłam emulsję nawilżającą, bo tej pierwszej, jak widać, ułamałam pompkę (ułamałam to może za dużo powiedziane, po prostu mi spadła zanim jeszcze zdążyłam ją w ogóle użyć).
Nie wiem, czy wiecie, Vianek od niedawna ma też w ofercie maseczki w saszetkach. Co prawda wolę takie w płacie, ale z pewnością je wypróbuję.
Paczka od Inu
I na koniec zawartość paczki, która dotarła do mnie już w marcu, ale postanowiłam Wam ją pokazać już teraz. To moja wygrana od Inu z bloga Like a porcelain doll. Czego tam nie było! Najbardziej ucieszyło mnie róż serduszko Makeup Revolution, paleta do konturowania Wibo i kosmetyki Cien z lini nature, bo przegapiłam je w Lidlu.
A jak tam Wasze nowości? Dałyście się ponieść szaleństwu zakupów czy w lutym było raczej skromnie?