Rzadko się zachwycam kremami do twarzy na dzień, bo te z dobrym naturalnym składem są dla mnie zwykle zbyt ciężkie i tłuste. Zostawiam je wtedy na noc i dziwię się producentom, że proponuję takie formuły dla cer mieszanych czy skłonnych do niedoskonałości. Normalizujący krem do twarzy na dzień Vianek to jednak zupełnie inna bajka. Jest zaskakująco lekki, ale to nie koniec jego plusów. Co mnie w nim urzekło i dlaczego koniecznie muszę Ci o nim opowiedzieć? Zapraszam na recenzję.
Pierwsze wrażenia
Krem zapakowany jest w zgrabny kartonik, na którym znajduje się jego skład i opis substancji aktywnych. Szata graficzna nawiązuje do innych kosmetyków producenta, wyraźnie wskazuje na przynależność do zielonej, normalizującej serii. Wygodny w użyciu pojemnik z precyzyjną pompką zapewnia komfort i higienę używania. Sam krem jest lekki, rzadki, mlecznobiały. Szybko się wchłania. Pachnie dość intensywnie miętą, ale zapach pozostaje tylko na chwilę.
Opakowanie 50 ml kosztuje niecałe 25 zł. KLIK
Skład
Składniki (INCI): Aqua, Vitis Vinifera Seed Oil, Olea Europaea Fruit Oil, Zea Mays Starch, Sorbitan Stearate, Sucrose Cocoate, Squalane, Glyceryl Stearate, Salix Alba Bark Extract, Stearic Acid, Cetearyl Alcohol, Niacinamide, Tocopheryl Acetate, Xanthan Gum, Benzyl Alcohol, Parfum, Mentha Piperita Oil, Dehydroacetic Acid.
Krem zawiera olej z pestek winogron, oliwę z oliwek i skwalan roślinny, które nawilżają skórę jednocześnie jej nie obciążając. Ekstrakt z kory wierzby wraz z witaminą B3 przyspieszają gojenie się niedoskonałości, rozjaśniają przebarwienia a także normalizują stan skóry regulując wydzielanie sebum i zapobiegając powstawaniu nowych zmian skórnych. Dodatek olejku eterycznego z mięty pieprzowej, którym pachnie krem, działa przeciwzapalnie i daje uczucie świeżości.
Normalizujący krem do twarzy na dzień Vianek moim zdaniem
Normalizujący krem do twarzy na dzień Vianek to jak dotąd moje odkrycie tego roku!
W końcu znalazłam krem na dzień z dobrym składem, który jest ultra lekki, szybko się wchłania, nie pozostawia tłustego filmu a jednocześnie nie ściąga skóry. Daje bardzo naturalne matowe wykończenie. Skóra jest gładka, delikatnie napięta, ale też nawilżona. Nie ma mowy o żadnym przesuszeniu. Po jakimś czasie ogólny stan skóry ulega poprawie. Nieco mniej się przetłuszcza. Sam krem nie obciąża jej, nie zapycha porów, więc i niedoskonałości jest mniej, a jeśli już się pojawiają, nie są bardzo uciążliwe i szybko znikają. W dodatku miętowy zapach, na początku dość zaskakujący, świetnie rano orzeźwia.
Jeśli szukasz naprawdę lekkiego kremu na dzień z naturalnym składem, koniecznie musisz go wypróbować. Ja jestem w nim absolutnie zakochana.