Higiena okolic intymnych nie jest dziś tematem tabu, choć w pewnym wieku i w niektórych środowiskach nadal niechętnie się o niej rozmawia. Ta część ciała często jest traktowana po macoszemu, mimo że jest wyjątkowo wrażliwa i skłonna do podrażnień czy infekcji. Dlatego dziś ode mnie kilka słów na ten temat przy okazji recenzji płynu do higieny intymnej z wyciągiem z szałwii włoskiej marki Natura Bella.
Z informacji od dystrybutora: Delikatny żel z wyciągiem z organicznej szałwii znanej z właściwości antybakteryjnych i substancją myjącą pozyskaną z organicznej oliwy z oliwek. Zawiera także glicerynę pochodzenia roślinnego oraz panthenol – emolient znany ze swoich właściwości nawilżających. Produkt o fizjologicznym pH.
Dzięki zawartości cennych składników roślinnych żel ma właściwości łagodzące pozostawia wspaniałe uczucie świeżości i czystości. Składniki myjące (środki powierzchniowo czynne) pochodzenia roślinnego są niezwykle łagodne dla skóry, dzięki czemu płyn jest idealny do częstego stosowania.
– Przebadany dermatologicznie pod kątem skóry wrażliwej
– Testowany na obecność niklu, chromu i kobaltu (wartości <0,4 ppm)
– Nie zawiera parabenów, fenoksyetanolu, mydeł alkalicznych, alkoholu, SLES, PEG ani sztucznych barwników
– Bez składników pochodzenia zwierzęcego oraz ich pochodnych, odpowiedni dla wegan
– Certyfikowany przez włoski instytut ICEA
– Fizjologiczne pH skóry
Płyn do higieny intymnej Natura Bella otrzymujemy w plastikowej butelce z pompką. Jest to typowe opakowanie dla produktów tego typu, wygodne i higieniczne. W dodatku jest lekko przezroczyste, więc możemy podglądać, ile nam jeszcze tego płynu zostało. Etykieta jest pastelowa, mamy tu zieleń, kwiatki. Od razu przychodzi nam na myśl natura. I tak ma być, wszak to produkt naturalny, z certyfikatem ICEA. Sam płyn jest bezbarwny. Ma odpowiednio gęstą, nie przeciekającą przez palce konsystencję i delikatny przyjemny zapach. Lekko się pieni. Używałam go z przyjemnością.
Za opakowanie 350 ml zapłacimy około 19 zł.
Składniki (INCI): Aqua, Glycerin, Sodium Lauroyl Sarcosinate, Cocamidopropyl Betaine, Ammonium Lauryl Sulfate, Caprylyl/Capryl Glucoside, Olivamidopropyl Betaine, Lauryl Glucoside, Salvia Officinalis (Sage) Leaf Extract (wyciąg z szałwii), Sodium Chloride, Lactic Acid, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Panthenol, Parfum (Fragrance), Sodium Benzoate, Potassium Sorbate.
Przygotowując się do tego wpisu przeglądałam skład płynów do higieny intymnej dostępnych w pobliskiej drogerii. Większość z nich jest oparta na silnych i potencjalnie drażniących detergentach, głównie SLES. Czy to jest dobry pomysł dla wyjątkowo wrażliwych, skłonnych do podrażnień i mikro uszkodzeń miejsc intymnych? Chyba nie muszę Wam odpowiadać na to pytanie. W przypadku płynu do higieny intymnej Natura Bella jest nieco lepiej, ale niezupełnie super. Szkoda że mamy ALS na 5 miejscu w składzie, choć wyżej łagodniejsze detergenty. Mamy też wyciąg z szałwii działający antybakteryjnie. Brakuje mi dokładnego określenia pH, ale pamiętajcie, że fizjologiczne i tak będzie bardziej odpowiednie niż wysokie (zasadowe) pH większości mydeł, których nie polecam do codziennego mycia, nie tylko okolic intymnych.
Płyn Natura Bella sprawdza się u mnie całkiem nieźle. Delikatnie odświeża dając uczucie czystości bez podrażnień. Znacie tę markę? Wiem, że jeden z jej produktów pojawi się w czerwcowym Pretty Boxie.
Jaki jest Wasz stosunek do kosmetyków do higieny intymnej? Sprawdzacie w ogóle ich składy czy czytacie najwyżej informacje od producenta na opakowaniu?