W 2022 roku przeczytałam 51 książek, czyli czytałam prawie 1 książkę na tydzień. To dobry wynik, choć zdaję sobie sprawę, że mogłam czytać więcej. Wystarczyło częściej odkładać telefon. Może w tym roku? Właśnie zrobiłam przegląd przeczytanych pozycji i zdziwiło mnie to, że wśród tych 51 książek było tak wiele książek bardzo dobrych. To znaczy, że dobrze sobie wybieram lektury. Oby tak dalej! A dziś o tych najlepszych z najlepszych. Subiektywnie oczywiście.
Powieść obyczajowa
„Siła kobiet” Barbara Wysoczańska – obecnie ciężka jest w odbiorze ta książka. Z jednej strony wolna Polska, ale podzielona wewnętrznie, wrogo nastawiona do mniejszości, ale też tych z inną wizją przyszłości. Z drugiej silne kobiety, które jednak nie zawsze takie były. Poniżane przez mężczyzn walczą o swoje prawa, co jednak dla wielu z nich wcale nie kończy się dobrze. Ważna lektura. Mnóstwo emocji. KLIK
„Świat na nowo” Barbara Wysoczańska – przepiękna książka. Druga wojna światowa dobiegła końca. Oto mamy nowy świat. Polacy, przede wszystkim ze wschodu, wysiedleni z własnych domów, zajmują opuszczone przez Niemców tereny. I właśnie tam, na Dolnym Śląsku, w niewielkiej Nowej Soli przecinają się losy rodziny z Kresów, młodego partyzanta i funkcjonariusza UB. Wszyscy próbują sobie ułożyć życie od nowa, co okazuje się nie być wcale takie proste. Czy w takim świecie jest miejsce na miłość? KLIK
„Lekarka nazistów” Anna Rybakiewicz – niezwykła, wzruszająca opowieść, która na długo pozostaje w pamięci. O miłości, na którą zawsze jest dobry czas i która nie patrzy na narodowość oraz o Przysiędze Hipokratesa, która obowiązuje wobec wszystkich, bez wyjątku i bez względu na okoliczności. To książka, od której nie będziecie mogły się oderwać. KLIK
„Szepty ze snów” Anna Purowska – trudno mi się pisze o tej książce, bo zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Wtłoczenie w schematy, stereotypy, spełnianie marzeń innych, porzucenie swoich pragnień, ciągła presja… Kiedy człowiek sobie to wszystko uświadamia, to jest jednocześnie cudowne i uwalniające, ale także niezwykle bolesne. Ten stracony czas. Autorka pokazuje jednak, że nigdy nie jest za późno, by iść za głosem serca, że on ciągle jest w nas, tylko trzeba się odważyć i chcieć go usłyszeć. Przepiękna, mądra historia warta każdej minuty z nią spędzonej. KLIK
Kryminał, sensacja, thriller
„Schronisko, które przestało istnieć” Sławek Gortych – świetna pozycja! Bardzo mi się podobała i już nie mogę się doczekać drugiego tomu. Z kilku względów. Przede wszystkim to dobry kryminał. Sprawnie napisany, wciągający. Nie mam mu wiele do zarzucenia. Poza tym podejmuje temat Ziem Odzyskanych, głównie w czasach powojennych, który mnie bardzo ciekawi. W dodatku jest osadzony w Karkonoszach – górach które są mi, mieszkance Wrocławia, szczególnie bliskie. KLIK
„Śmierć druga” Beata Dębska i Eugeniusz Dębski – Tomek Winkler powraca! W moim przypadku to nie była miłość od pierwszego przeczytania, ale z każdą kolejną książką lubię go coraz bardziej. Uwielbiam jego słowne potyczki z babcią Romą i cenię za zasady, którymi się kieruje. „Śmierć druga” to nie tylko dobry kryminał, ale również wyjątkowy język, ironia, humor, wreszcie mój ukochany Wrocław. KLIK
Reportaż
„Chcesz cukierka? Idź do Gierka. Wspomnienia z dzieciństwa w złotej dekadzie gierkowskiej” Małgorzata Czapczyńska i Marcin Ziętkiewicz – to dla mnie bardzo sentymentalna pozycja. Książka jest niewielka objętościowo, czyta się ją bardzo szybko. Podzielona na dwie części zawiera zebrane w krótkie opowiadania wspomnienia z dzieciństwa urodzonych pod koniec lat 60. Małgorzaty Czapczyńskiej i Marcina Ziętkiewicza. Część Małgorzaty napisana jest prostym językiem, jest mało osobista i nie zrobiła na mnie większego wrażenia. Wspomnienia Marcina czytałam za to z wielką przyjemnością. Nie wiem jednak, czy wpływ miał na to fakt, że również mieszkałam na terenie opisywanego przez niego szpitala i choć jestem od Marcina ponad dekadę młodsza, to znam wszystkie miejsca, o których pisze i chodziłam tymi samymi ścieżkami, czy jego nieco poetycki sposób formułowania myśli. Zapewne jedno i drugie. KLIK
Książka popularnonaukowa
„Kwantechizm 2.0, czyli klatka dla ludzi” Andrzeja Dragana to, jak trafnie zauważa sam autor, nie jest typowa książka popularnonaukowa. To pozycja dla wszystkich, którzy mają otwarty umysł i chcą wiedzieć więcej. Pierwsza część napisana jest bardzo przystępnym językiem. Czyta się szybko i przyjemnie. W drugiej części, tej bardziej fizycznej, musiałam bardzo się skupić, mimo że jestem matematykiem. Pewnych rzeczy po prostu mózg nie chciał przyjąć do wiadomości, bo, mówiąc kolokwialnie, zwyczajnie nie mieszczą się w głowie. KLIK
W 2022 wśród moich ulubionych książek królują powieści obyczajowe, większość z historią w tle. Najwyżej oceniłam najwięcej z nich. Myślę, że to nie tylko kwestia doboru lektury, ale również tego, że ubiegły rok był wyjątkowo udany, jeśli chodzi o takie pozycje, również debiuty.
A co Ty dobrego przeczytałaś w minionym roku?
Wpis zawiera linki afiliacyjne.