W zeszłym roku przeczytałam 74 książki. Wynik może nie jest porażający, ale bardzo się z niego cieszę, bo już dawno nie udało mi się spędzać tyle czasu na jednym z zajęć, które lubię najbardziej. Wśród tych 74 były i lepsze i gorsze, ale chciałabym się skupić na tych pierwszych. Poznajcie najlepsze książki, jakie przeczytałam w 2018 roku.
Val McDermid „Miejsce egzekucji”
Jest rok 1963. W małej angielskiej wiosce w zimowy wieczór znika bez śladu 13-letnia dziewczynka. Sprawę prowadzi młody inspektor George Bennett, który mimo braku ciała podejrzewa morderstwo. To jego pierwsza ważna sprawa. Po latach pewna dziennikarka namawia go do pomocy przy książce na temat tamtej głośnej niegdyś sprawy a wtedy okazuje się, że nic nie było takie, jakie się wydawało. Co więc rzeczywiście wydarzyło się w Scardale w 1963 roku? Tego Wam nie opowiem, ale nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Warto!
Chris Colfer „Kraina Opowieści. Zaklęcie Życzeń”
Nie tylko dla dzieci. Jako 38-letnia wielbicielka baśni jestem zachwycona książką Colfera. Dobrze było powrócić do Kopciuszka czy Czerwonego Kapturka i poznać je z nieco innej, może bardziej ludzkiej, strony. Świetnie się bawiłam czytając „Krainę Opowieści” i z niecierpliwością czekam na następną część przygód Alex i Connera Bailey’ów, którzy wkroczyli do świata znanego sobie z bajek.
Anna Kańtoch „Łaska” i „Wiara”
Anna Kańtoch tworzy przede wszystkim książki z gatunku fantastyki, która jest kompletnie nie w moim guście. Napisała jednak dwa fenomenalne, tajemnicze i klimatyczne kryminały, które z całego serca Wam polecam. Szczególnie jeśli lubicie książki osadzone w latach 80. „Łaska” jest bardziej mroczna, intrygująca. Opowiada historię dziewczynki, której udało się przetrwać tydzień w lesie. Już jako dorosła kobieta wraca do tamtych dni wierząc, że tajemnica morderstw dzieci kryje się w jej przeszłości. „Wiara” z kolei osadzona w sennej letniskowej miejscowości mimo opisywanej zbrodni momentami jest nawet zabawna. Obie są bardzo dobre i żałuję, że autorka jest nadal tak mało znana.
Magda Stachula „Idealna”, „Trzecia”, „W pułapce”
Magda Stachula zadebiutowała bardzo dobrym thrillerem „Idealna” a potem „Trzecią” i najnowszą książką „W pułapce” pokazała, że nie tylko ma wiele do zaoferowania ale jest coraz lepsza. Jej książki trzymają w napięciu, mocno działają na emocje. Czekam na kolejne i mocno jej kibicuję. Niewiele mamy w Polsce kobiet tworzących książki w takim klimacie.
Riley Sager „Ocalałe”
2018 rok był zdecydowanie rokiem thrillerów. Przeczytałam ich całe mnóstwo i prawie wszystkie były co najmniej dobre. Postanowiłam jednak wyróżnić „Ocalałe”, bo były dla mnie najbardziej nieodkładalne. Książka opisuje historię Quincy – jednej z Ocalałych, jak nazywają kobiety, które jako jedyne przeżyły masakrę. Jest jeszcze Lisa i Samantha. Nagle okazuje się, że Samantha popełniła samobójstwo. Czy to możliwe, by tak silna kobieta poddała się? A może ktoś poluje na Ocalałe? Zaskakująca książka. Nie mogłam się od niej oderwać.
Książki o tematyce górskiej: „Himalaistki” Mariusza Sepioło, „Spod zamarzniętych powiek” Adama Bieleckiego, „Wszystko za Everest” Jona Krakauera
Na początku 2018 roku z zapartym tchem śledziłam naszą narodową, zimową wyprawę na K2 a w międzyczasie akcję ratunkową po Tomasza Mackiewicza i Elisabeth Revol, którzy utknęli pod szczytem Nanga Parbat. Kocham góry. Wielokrotnie byłam w Tatrach i Karkonoszach i choć to nic w porównaniu do ośmiotysięczników, potrafię zrozumieć ogromną miłość do gór. Jednocześnie niewytłumaczalne dla mnie jest świadome podejmowanie ryzyka. Chyba właśnie stąd moje zainteresowanie tematyką tzw. górskich książek, których w ostatnim czasie wyszło mnóstwo (mam na półce do przeczytania jeszcze kilka). Zew gór, pokonywanie słabości, spełnianie marzeń, siła ducha, bohaterstwo – piękne są dla mnie te opowieści o himalaistach.
Cykl „Stulecie Winnych” Ałbeny Grabowskiej
Przepiękna saga rodzinna, którą czyta się niemal jednym tchem. Historia rodziny Winnych na tle wydarzeń historycznych od wybuchu I wojny światowej do czasów współczesnych. Jest to opowieść o rodzinie, miłości, trudnych wyborach. Nie brakuje nagłych zwrotów akcji, tragedii. Rodzina jest jednak siłą. Grabowska pokazuje, że warto o nią walczyć i pamiętać o jej historii.
Cykl książek o antropologu sądowym Davidzie Hunterze Simona Becketta
To są thrillery, które wciągają od pierwszych kartek i utrzymują napięcie do samego końca. Absolutnie przerażające. Muszę je sobie dawkować, bo mam po nich koszmary. Są jednak tak dobre, że nie mogę ich tak po prostu odłożyć na półkę. Przede mną jeszcze kilka części. Na razie jednak chyba nie jestem na nie gotowa.
Tak przedstawiają się moje najlepsze książki, które przeczytałam w 2018. Którym tytułem ze swojej listy koniecznie chcielibyście się podzielić? Jak wygląda Wasze top 10?