Moje pierwsze pędzle

Kiedy jakiś czas temu zdecydowałam, że w końcu czas przestać malować się palcami (serio!) i kupić pierwsze pędzle, przeglądałam przede wszystkim blogi i przyznam, że byłam później jeszcze bardziej zielona w temacie niż wcześniej. Wiele z Was ma przynajmniej kilkanaście różnych pędzli, ale niektóre tylko jeden albo wcale. Czytałam pochwały o drogich pędzlach Zoeva i chińskich kolorowych zestawach za kilka dolarów. Nie miałam pojęcia, na które się zdecydować. Chciałam, by to nie był ogromny zestaw, bo z takiego przynajmniej w tym momencie bym nie korzystała i by był w przystępnej cenie, o jakości nie wspomnę. Zdezorientowana czytałam coraz więcej i nie kupowałam, bo nie byłam przekonana, czego tak naprawdę potrzebuję jako niezbyt zaawansowana i na co dzień preferująca szybki, delikatny makijaż.

„Tajniki makijażu” Red Lipstick Monster

Wtedy w ręce wpadła mi książka Red Lipstick Monster „Tajniki makijażu”. Nie będę się nad nią rozwodzić, napiszę tylko, że przyjemnie się czyta i ogląda. Na temat wyboru pędzli jest w niej cały rozdział, choć oczywiście RLM nie sugeruje, które konkretnie pędzle są takim must have, ale zdecydowanie pomaga w wyborze. Potem obejrzałam jeszcze kilka jej filmów. Kilka razy. Wróciłam do książki. Zrobiłam notatki i wybrałam moje pierwsze pędzle. Jesteś ciekawa, co kupiłam i czy jestem zadowolona?

Red Lipstick Monster "Tajniki makijażu"

Pędzle Hakuro

Postawiłam na polską markę Hakuro KLIK Pędzle są eleganckie, mają drewniane czarne trzonki i srebrne błyszczące skuwki. Wykonane są z miękkiego włosia, zarówno naturalnego jak i syntetycznego. Powinny przetrwać kilka lat, ale zobaczymy, jak to będzie. Póki co jestem bardzo na TAK. Na początek wybrałam 5 pędzli, 1 do różu i 4 do makijażu oczu, plus puszek do pudru.

Najbardziej zadowolona jestem z dużego ściętego pędzla do różu, H24. Może dlatego, że używam go najczęściej? To właśnie dzięki niemu jeszcze bardziej pokochałam róż (te azjatyckie dziewczęce rumieńce).

HAKURO H24

HAKURO H24

Pędzli do makijażu oczy używam rzadko, bo na co dzień tuszuję tylko rzęsy, ale kilka razy z nich skorzystałam i aplikacja jest o niebo wygodniejsza i bardziej precyzyjna niż ta palcami czy pacynkami. Zresztą to chyba oczywiste. Mój podstawowy zestaw to H79 do aplikacji cieni, H77 do blendowania, mały kulkowy pędzel H76 do nakładania cieni w kąciku oka i wzdłuż dolnej linii rzęs oraz skośny płaski H85 do eyelinera i brwi.

HAKURO: H79, H77, H76, H85

Już wiem, że kolejne pędzle będą również tej marki. Dwa już nawet zamówiłam. Wybrałam H18 do nakładania maseczek, bo bardzo mi takiego pędzla brakowało i jeden z najdroższych – H55 do pudru, bo puszek się u mnie jednak nie sprawdza (trudno kupić dobry i niełatwo dopasować do wielkości wieczka).

A Ty należysz do szczęśliwych posiadaczek mnóstwa pędzi czy jesteś w tej materii raczej ignorantką? Masz swoją ulubioną markę?