Moja cisza w zgiełku. Dlaczego potrzebuję spokoju, by być sobą

Czasem wystarczy zamknąć książkę i przez chwilę tylko być.
Bez planu, bez przymusu, bez hałasu.
Cisza nie jest ucieczką. To powrót do domu.

Na co dzień tyle rzeczy domaga się uwagi — praca, dom, dzieci… W tym wszystkim łatwo zgubić siebie. Zauważyłam, że im bardziej staram się wszystko ogarnąć, tym głośniej we mnie krzyczy. Myśli, obowiązki, oczekiwania. Aż przychodzi moment, kiedy naprawdę tęsknię za tym, co najprostsze — za ciszą i spokojem.

Moja cisza w zgiełku. Dlaczego potrzebuję spokoju, by być sobą

Cisza nie jest pustką

Kiedy siadam z kubkiem gorącej herbaty i książką, świat powoli się wycisza. Czasem otulam się kocem, czasem zapalam świecę. Innym razem zabieram książkę do wanny i zanurzam się w pachnącej kąpieli. To moje małe rytuały — miejsca, w których odzyskuję oddech.
Cisza jest dla mnie jak miękki koc, w który można się owinąć po długim dniu. Daje ukojenie, ale też przypomina, że nie muszę być cały czas produktywna, dostępna, gotowa. Że mogę po prostu być.

cisza i spokój

Gdy brakuje spokoju

Są dni, gdy nie udaje się zwolnić. Gdy gonitwa myśli jest tak głośna, że nie słychać niczego innego. To właśnie wtedy cisza staje się czymś, czego najbardziej pragnę.
Brak spokoju potrafi być destrukcyjny. Wiem, jak to jest mieć poczucie, że wszystko się rozpada, a nawet łzy nie przynoszą ulgi. Ale wiem też, że to mija — że wystarczy drobny moment zatrzymania, by znów złapać równowagę.

gdy brakuje spokoju

Szukam swojego rytmu

Bywa, że tęsknię za dawnym tempem życia — tym, w którym ludzie mieli czas, żeby po prostu siedzieć przy stole, rozmawiać, nie sprawdzać co chwilę telefonu. Ale żyję tu i teraz, w świecie pełnym bodźców i dźwięków. Dlatego cisza i spokój stały się dla mnie czymś, co wybieram świadomie.
Nie zawsze się udaje. Czasem to tylko kilka minut spaceru, czasem kilka stron książki. Ale każda taka chwila jest jak mały prezent dla duszy.

szukam swojego rytmu

Jak odnaleźć ciszę w codzienności

Nie trzeba wyjeżdżać w góry ani medytować godzinami. Czasem wystarczy zatrzymać się na chwilę i wsłuchać w to, co tuż obok:

To właśnie w tych prostych momentach można odnaleźć ciszę i spokój. Bo cisza nie zawsze jest wokół — często trzeba jej poszukać w sobie.

cisza w codzienności

Cisza jako powrót do siebie

Dla mnie to właśnie w ciszy rodzi się równowaga. Nie w działaniu, nie w planowaniu, ale w tych małych przestrzeniach między obowiązkami.
W ciszy słychać najwięcej — nie dlatego, że jest pusto, ale dlatego, że wreszcie nic nie zagłusza tego, co naprawdę ważne.

Może dziś też potrzebujesz kilku minut spokoju?
Zrób sobie herbatę, odłóż telefon, usiądź.
Nie musisz nic robić. Wystarczy, że będziesz.