Lutowe denko

Całkiem spore denko uzbierało się w tym krótkim miesiącu. Niestety, nie ma w nim zbyt wielu hitów. Do wielu kosmetyków prawdopodobnie już nie wrócę.

Lutowe denko

Na początek przedstawiam moje pewniaki, kosmetyki które są ze mną już dłuższy czas i nigdy mnie nie zawiodły. Są to 1. płyn do płukania ust Listerine Total Care Zero, o którym pisałam już wielokrotnie oraz 2. płyn do higieny intymnej Facelle Sensitive. Płynu tego używam głównie do łagodnego oczyszczania włosów i skóry głowy, ale sprawdza się również zgodnie z przeznaczeniem. Wiem, że niektórzy używają go też do mycia ciała. Bardzo lubię takie wszechstronne kosmetyki, są idealne do zabrania w podróż.

Lutowe denko: kupię ponownie

Większość kosmetyków z tego denka to typowe średniaczki. Były niezłe, ale czy do nich wrócę? Być może, ale raczej poszukam zamienników. 3. Żelu do mycia twarzy Nivea do cery normalnej i mieszanej używałam już wcześniej. Jest wydajny, dobrze sobie radzi ze zmywaniem makijażu, nieźle odświeża. Nie wiem, co mi w nim do końca nie pasuje, bo wciąż szukam czegoś lepszego. 4. Farbę do włosów Syoss Oleo Intensive 5-86 słodki brąz też już wcześniej używałam. Trochę szybko wypłukuje się z siwych włosów. 5. Balsam do ciała Vaseline przyjemnie delikatnie pachnie, szybko się wchłania i nieźle nawilża. Pewnie jeszcze kiedyś go kupię, może w innym wariancie zapachowym. 6. Pomarańczowe mydło pod prysznic Ziaja też już gościło u mnie wcześniej. Bardzo lubię jego zapach, ale jest mało wydajne. 7. Płyn do higieny intymnej LaciBios femina Protecta całkiem dobrze się sprawdził. Może do niego wrócę. 8. Próbki, głównie kremów do twarzy Vichy i Tołpa, nie zachwyciły mnie na tyle, bym sięgnęła po pełnowymiarowe produkty. Nie skreślam ich jednak na razie.

Lutowe denko: być może kupię ponownie

Na koniec kosmetyki, które się kompletnie nie sprawdziły. 9. Lawendowa sól do kąpieli z Rossmanna była niewydajna, opakowanie wystarczyło mi na 3 razy. Miałam wrażenie, jakbym jej w ogóle nie używała, ani zapachu, ani olejków. Kit jakich mało! 10. Żel pod oczy korygujący cienie Ziaja delikatnie podrażniał mi oczy (co do tej pory nie zdarzyło się innemu kosmetykowi) a co najważniejsze nie zauważyłam żadnych efektów jego działania. 11. Dwufazowy olejek do kąpieli orchidea & algi Laminaria Bielenda jest również bardzo niewydajny. Dość mocno się pieni, delikatnie subtelnie pachnie, ale olejków w nim chyba tyle co nic. Szkoda bo zapowiadał się nieźle. 12. Wybielająca pasta do zębów Signal White Now Triple Power Gold ma intensywnie niebieski kolor i zamiast wybielać zęby zabarwia na niebiesko szczoteczkę. Nie polecam!

Lutowe denko: nie kupię ponownie

Jakie są Wasze odczucia? Macie podobne zdanie czy zachwyciło Was jednak to, co mnie niekoniecznie?