Kiedy otrzymałam paczkę ambasadorską z kosmetykami do mycia marki Le Petit Marseillais, nie zastanawiałam się długo, który wypróbować najpierw. Mój wybór padł na kremowy żel pod prysznic malina i piwonia w słodkim różowym opakowaniu. Wszak lato pachnie malinami, prawda? A czy żel skradł moje serce podobnie jak te letnie owoce? Zapraszam na recenzję.
Od producenta
Maliny i piwonie uwielbiają promienie śródziemnomorskiego słońca. Malina jest owocem szczególnie cenionym za apetyczny, pełen aromatu zapach. Wiosną piwonie rozświetlają ogrody swymi dużymi kwiatami o niezwykle charakterystycznej woni.
Wyjątkowa delikatność – formuła, jakiej pragnie Twoja skóra.
Le Petit Marseillais malina i piwonia delikatnie oczyszczają Twoją skórę. Aksamitna, łatwa do spłukiwania piana uwalnia owocowy, świeży i aromatyczny zapach, który rozbudzi Twoje zmysły. Twoja skóra pięknieje – jest miękka, nawilżona i odżywiona!
– ph neutralne dla skóry
– produkt testowany dermatologicznie
– baza myjąca pochodzenia roślinnego
Opakowanie, konsystencja, zapach
Żel pod prysznic malina i piwonia Le Petit Marseillais zamknięty jest w opakowaniu z grubego plastiku w nietypowym kształcie prostopadłościanu o zaokrąglonych rogach. Dzięki temu żel wyróżnia się na półce i trudno go pomylić z innym. Pojemnik jest stabilny, nie przewraca się, dobrze leży w dłoni. Otwór jest odpowiedniej wielkości a zamykanie na klik dobrze trzyma a jednocześnie na zacina się i nie wymaga użycia dużej siły. Etykieta w moim odczuciu nie jest nowoczesna, ale jest dość klimatyczna, spójna z filozofią i innymi produktami marki. Na odwrocie mamy oczywiście skład, pojemność, termin przydatności od pierwszego otwarcia, datę ważności. Wszystko jest tak, jak powinno.
Sam żel ma białą kremową konsystencję. Nie jest bardzo gęsty, ale nie przecieka przez palce. Bardzo dobrze się pieni. Jego wydajność też jest w porządku. Pachnie wyraźnie owocowo-kwiatowo. Nie jest to jednak zapach odurzający, raczej taki słodko odświeżający. Przyjemny. Na pierwszy plan wysuwa się aromat dojrzałych w słońcu malin a później dołącza do nich słodka subtelna piwonia. Zapach jednak nie utrzymuje się dłużej na skórze.
Za opakowanie 250 ml zapłacimy około 9 zł.
Składniki
INCI: Aqua, Ammonium Lauryl Sulfate, Glycerin, Cocamidopropyl Betaine, Rubus Idaeus Fruit Extract, Paeonia Officinalis Root Extract, Lauryl Alcohol, Propylene Glycol, Sodium Chloride, Ammonium Sulfate, Acrylates Copolymer, Styrene/ Acrylates Copolymer, Polyquaternium-7, Sodium Lauryl Sulfate, Ammonium Chloride, Citric Acid, Soium Benzoate, Parfum, Alpha-Isomethyl Ionone, Hexyl Cinnamal, Citronellol.
Podsumowanie
Zatrzymam się jeszcze na moment przy składzie żelu. SLS zastąpiono w nim nieco delikatniejszym detergentem jakim jest ALS. Wysoko mamy ekstrakt z owoców malin i korzenia piwonii. Nazwa „malina i piwonia” nie jest więc nieuzasadnionym wymysłem. Ciało po prysznicu z użyciem żelu jest oczywiście odświeżone, ale także miękkie, gładkie, miłe w dotyku. Nie powiedziałabym, by nie wymagało dodatkowego nawilżenia, bo to już zależy od kondycji skóry, ale żel z pewnością jej nie wysusza. Słodko kwiatowy i owocowy zapach uprzyjemnia kąpiel a żel cudownie otula ciało aksamitną pianką sprawiając, że mycie jest nie tylko codziennym obowiązkiem ale i chwilą relaksu. Lubię to.