W tym roku po raz kolejny mam przyjemność brać udział w kampanii ambasadorskiej Le Petit Marseillais. Jednym z produktów, jakie znalazłam w paczce, był pielęgnujący olejek do mycia olejek arganowy i kwiat pomarańczy. Kiedy tylko go zobaczyłam, byłam pewna, że jego zapach idealnie trafi w mój gust. Pomyślałam o słodkim cytrusowym aromacie dojrzałych w prowansalskim słońcu pomarańczy. Jeśli jesteście ciekawe, czy miałam rację i czy jego wnętrze mnie oczarowało, zapraszam na recenzję.
Z opisu producenta: Odkryj bogatą kompozycję składników pochodzenia naturalnego: Olejku Arganowego i Kwiatu Pomarańczy zamkniętych w Pielęgnacyjnym Olejku do mycia Le Petit Marseillais. Olejek Arganowy to prawdziwy skarb natury z Maroka. Posiada liczne właściwości odżywcze, regeneracyjne. Wykorzystywany jest od lat w produktach kosmetycznych. Białe płatki kwiatu pomarańczy posiadają wyjątkowy aromat, który unosi się w wiosennych promieniach śródziemnomorskiego słońca. Le Petit Marseillais Olejek Arganowy i Kwiat Pomarańczy nie tylko oczyszcza skórę, ale też pielęgnuje ją, dzięki kompozycji składników pochodzenia naturalnego. Formuła naturalnego olejku o delikatnym zapachu pozostawia Twoją skórę intensywnie odżywioną i jedwabiście miękką.
Pielęgnujący olejek do mycia olejek arganowy i kwiat pomarańczy Le Petit Marseillais umieszczony jest w niewielkiej poręcznej butelce z miękkiego plastiku zamykanej na klik. Opakowanie bardzo mi się podoba, wyróżnia go na sklepowej półce. Pojemność co prawda niewielka, ale idealna, by zabrać go na siłownię czy na wakacje. Pomarańczowy kolor sugeruje słodkie i energetyzujące pomarańcze, co jest i nie jest prawdą, bo nie mamy tu do czynienia z owocami tylko z kwiatami pomarańczy i olejkiem z nich, informację na ten temat znajdziemy zresztą na opakowaniu. Warto tutaj wspomnieć, że kwiaty pomarańczy nie pachną cytrusowo jak owoce, ale ich zapach jest zaliczany do grupy kwiatowej, ma odprężać i działać antydepresyjnie. Nie wiem, jak pachną kwiaty pomarańczy, ale olejek ma zaskakujący zapach, ciężki, bardzo intensywny, taki który może nie spodobać się od razu. Gdzieś przeczytałam, że ten zapach jest jak babcine perfumy i trudno się z tym nie zgodzić. Olejek jest bezbarwny i ma konsystencję nieco rzadszego żelu do mycia. Nie jest absolutnie oleisty.
Butelka 250 ml kosztuje około 12 zł.
Składniki (INCI): Aqua, Ammonium Lauryl Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Argania Spinosa Kernel Oil (olej arganowy), Citrus Aurantium Amara Flower Extract (ekstrakt z kwiatów pomarańczy), Polyquaternium-7, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate, Lauryl Alcohol, Polyglyceryl-4 Laurate/Sebacate, Polyglyceryl-6 Caprylate/Caprate, Ammonium Chloride, Ammonium Sulfate, Sodium Chloride, Citric Acid, Sodium Benzoate, Parfum, Butylphenyl Methylpropional, Coumarin, Limonene, Linalool, CI 15985.
Pielęgnujący olejek do mycia olejek arganowy i kwiat pomarańczy Le Petit Marseillais zapowiadał się świetnie. A w każdym razie ja miałam o nim takie wyobrażenie, zupełnie różne od rzeczywistości. Ale czy gorsze? Żel z dodatkiem oleju, bo tym tak naprawdę jest, ma średni skład. Z jednej strony mamy tutaj dość wysoko tytułowy olejek arganowy i esencję z kwiatów pomarańczy, z drugiej, jak większość drogeryjnych myjaczy, jest oparty na dość silnym detergencie, tylko nieco delikatniejszym niż SLS/SLES. Czy mi to przeszkadza? Nie. Mimo że mam suchą skórę kosmetyki do mycia jej nie podrażniają ani nie wysuszają. Tutaj jest podobnie. O właściwościach pielęgnacyjnych nawet nie wspominam, bo żele mają zbyt krótką styczność ze skórą, by miały ją jeszcze nawilżać czy odżywiać. Powinny dobrze myć, być w miarę wydajne i przyjemnie pachnieć. To wszystko tutaj mamy. Piszę wszystko, bo jego zapach również polubiłam, choć nie była to miłość od pierwszego użycia.
Znacie kosmetyki Le Petit Marseillais? Który jest Waszym ulubionym?