Zakupy są dla kobiety jak narkotyk. A w kwietniu miałyśmy szansę kosmetycznie zaszaleć. Rossmann kusił promocją -55% i mimo że tyle się naczytałam, że już nigdy więcej, że kobiety szaleją, że kosmetyki nieświeże a ceny bazowe podwyższone, to na Instagramie dzień w dzień pojawiały się zdjęcia nowych zdobyczy, niekiedy w ilościach przerażających. Przyznajcie się, dałyście się skusić? Bo u mnie w kwietniu wyjątkowo skromnie.
Organique, Rimmel
Krem upiększający Nude Beauty Balm jest nowością w ofercie Organique. Dzięki uprzejmości marki mam przyjemność testować wersję dla skóry tłustej i mieszanej. Używam go już przez jakiś czas, więc w ciągu tygodnia/dwóch na blogu pojawi się recenzja.
Na temat tuszu Rimmel Volume Shake, który testowałam w ramach Klubu Ekspertek Ofeminin, już się wypowiedziałam. Niestety, nie trafił on w moje gusta, a więcej na jego temat możecie przeczytać tutaj.
Biolaven, Make Me Bio, Vianek
Zakupy w drogeriach on-line też można robić przy okazji, na przykład dokładając coś do koszyka, żeby dobić do darmowej dostawy. Kupowałam żel i szampon dla dzieci a dla siebie dołożyłam żel myjący do ciała Biolaven (mam nadzieję, że pachnie lawendą a nie winogronami), moją ulubioną wodę różaną Make Me Bio, o której mogliście już przeczytać na blogu oraz tonik-mgiełkę łagodzącą do twarzy Vianek. Tym samym z tej różowej serii Vianka mam już olejek do demakijażu, emulsję myjącą i tonik. Wkrótce kończą mi się obecne myjacze do twarzy, więc systematycznie będę włączać Vianka. Na pewno napiszę Wam o moich wrażeniach.
Znacie coś z moich kwietniowych nowości? Wiem, że woda różana Make Me Bio ma wielu zwolenników a krem upiększający Organique znalazł się w najnowszym pudełku BeGlossy.