W ostatnich czasach książki to domena nie tylko pisarzy. Książki piszą sportowcy, aktorzy, tak zwani celebryci a nawet blogerzy. Czy mają coś do ciekawego do powiedzenia? Czy za poczytnym blogiem idzie wartościowa książka? Papier jest cierpliwy, ale czy w ładnej okładce kryje się równie dobre wnętrze? Po które pozycje warto sięgnąć a które zdecydowanie powinniście omijać? Zapraszam do pierwszej części zestawienia.
9 książek, 6 autorów
Katarzyna Tusk „Elementarz Stylu”
Gdybym miała w 2 słowach określić tę książkę, powiedziałabym: skromność i klasa. Książka jest ładnie wydana, na dobrym papierze, szyta nie klejona. Jest przemyślana, wszystko w niej do siebie pasuje. Zawiera sporo świetnych zdjęć stylizacji. Jest bardzo przystępnie napisana, czyta się ją łatwo i przyjemnie. Treść może nie jest odkrywcza, ale warto sobie ją czasem przypominać. Styl autorki jest bezpieczny, ale ponadczasowy i elegancki. Jeśli jest w Twoim guście, książka z pewnością Ci się spodoba. Mnie najbardziej zainteresował rozdział na temat tworzenia bazy i wiosną muszę do niego wrócić.
Charlize Mystery „Nie mam się w co ubrać”
Książka Katarzyny Glineckiej jest obszerna i… nudna. Rodzaje żakietów, rodzaje materiałów, rodzaje okularów… Informacji może mnóstwo, ale czyta się to fatalnie. Na plus ciekawostki z historii mody, ale raczej nie polecam.
Edyta Zając „30 dni do zmian”
Nie jestem do niej w 100% przekonana, ale wydaje mi się, że książka ma potencjał. Nie jest to typowy poradnik jak zmienić swoje życie. Edyta namawia do konkretnych działań w ciągu tych 30 dni i tylko jeśli się ich podejmie, można mówić o tym, czy metamorfoza rzeczywiście się dokonała. Przy czym działania te wymagają dużego zaangażowania i samozaparcia. Trzeba popracować nad sobą, a książka pokazuje jak, w jakich obszarach, prowadzi za rękę. Ja się nie zdecydowałam, ale może kiedyś.
Joanna Szczepaniak „Pamiętnik modowej blogerki”
Niewielka objętościowo książka w formie pamiętnika, jednak nie czyta się lekko. Autorce brakuje pomysłu na całość, zakończenie jest urwane. Joanna wciąż się użala nad sobą, jak to stała się ofiarą mody, a z kart książki wyłania się nie ofiara tylko głupiutka i próżna dziewczyna, dla której największą tragedią jest nowa fryzura nie pasująca do posiadanych ubrań. Strata czasu.
Tomek Tomczyk vel Jason Hunt „Blog. Pisz, kreuj, zarabiaj”, „Bloger i social media”, „Social Media: Start”, „Thorn”
Tomka można nie lubić, ale nie można powiedzieć, że nie zna się na rzeczy. Zna się jak mało kto! W dodatku ma lekkie piórko, pisze prostym, przystępnym językiem, więc książki czyta się szybko i przyjemnie. Warto jednak się nad nimi zatrzymywać, zapamiętywać pewne rzeczy i powoli wcielać w życie. Nie chodzi już nawet o to, by być najlepszym blogerem (nie?) ale o ciągły rozwój.
Przeczytałam wszystkie 3 książki o blogowaniu, ale gdybym miała polecić tylko jedną, miałabym trudny wybór. Bo niby tematyka podobna, niby rady się powtarzają, a jednak wszystko to innymi słowami, z innej strony. „Socjal Media: Start” jest może najbardziej konkretna i techniczna (przy wpisie na temat SEO siedziałam i instalowałam wtyczkę Yoast SEO), ale wcześniejsze są również warte przeczytania.
„Thorn” to trochę inna bajka. Miał być powieścią motywacyjną, o marzeniach, uczuciach, ale coś tu nie zagrało. Styl jest ciężki. Miały być symbole, ukryte znaczenia a mamy przerost formy nad treścią. Jestem zawiedziona i mam nadzieję, że Tomek nie pójdzie dalej tą drogą.
Red Lipstick Monster „Tajniki makijażu”
Bardzo ładnie wydana, z mnóstwem świetnych zdjęć, ale i sporą ilością praktycznych rad. Nie jest to książka dla makijażystek, raczej dla osób początkujących, niezbyt sprawnie poruszających się w kolorowym świecie makijażu. Do mnie trafiła, z pewnością będę do niej wracać. Dzięki niej wybrałam swoje pierwsze pędzle!
W ostatnim czasie książki wydali między innymi Pani Swojego Czasu, Michał Szafrański i Nieperfekcyjna Mama. Ale wiecie co? Raczej po nie nie sięgnę. W gruncie rzeczy nie lubię przegadanych książek, poradników, nie mam na nie czasu. Przeczytam te książki blogerów, które już mam i napiszę drugą część zestawienia, ale nie kupię więcej w ciemno. Chyba że Tomczyk coś wyda i to będzie o blogowaniu a nie w stylu „Thorna”.
A może jest jakaś inna nie wspomniana przeze mnie książka blogera, po którą powinnam jednak sięgnąć? Wpiszcie w komentarzach swoje typy.