Moje córki maja niespełna 10 lat, siłą rzeczy więc obracam się w środowisku rodziców mających dzieci w podobnym wieku. Pytają mnie czasem, jakie kosmetyki polecam dla ich dzieci w wieku 10-13-15 lat, ale już nie typowo dziecięce. Ich dziecko bowiem nie chce dłużej używać dotychczasowych kosmetyków twierdząc, że są obciachowe i dla dzidziusiów albo kosmetyki dla dzieci przestały być dla niego wystarczające. Dziś podpowiadam więc, jakie wybrać pierwsze kosmetyki dla nastolatków.
Do twarzy
Cera nastolatka kojarzy nam się zwykle z tłustą cerą skłonną do niedoskonałości. Często tak jest, ale nie zawsze. Dlatego warto dobrać kosmetyki do potrzeb młodej skóry, a nie jej wieku. My same przecież inaczej dbamy o cerę suchą, a inaczej o normalną czy tłustą, w tym wieku powinno być podobnie. Ponadto w przypadku nastolatka postawiłabym na minimalizm, żeby takiej młodej cerze przede wszystkim nie szkodzić.
Ja rekomenduję bardzo podstawową pielęgnację: oczyszczanie twarzy żelem lub pianką, następnie przywrócenie odpowiedniego pH skóry za pomocą toniku lub hydrolatu a na koniec nałożenie kremu. Te 3 kosmetyki, w takiej kolejności, powinno się stosować zarówno rano jak i wieczorem.
Żel lub pianka do mycia twarzy
Nie przepadam za piankami, ale to może być kosmetyk, który będzie cieszył się większym powodzeniem ze względu na miękką i puszystą konsystencję. Bardzo fajne są pianki EO Laboratorie, zarówno ta do cery problematycznej jak i suchej i wrażliwej. Dobrym wyborem powinna być też pianka Natura Siberica, dostępne w Hebe Feel Free i Nacomi oraz pianki Biolove, które można kupić w Kontigo.
Wybór żeli do mycia jest pozornie większy, ale wzięłabym pod uwagę raczej te najdelikatniejsze np. mój absolutnie ulubiony Resibo, żele EO Laboratorie do cery problematycznej i suchej i wrażliwej, pomarańczowy Vianek, Feel Free z Hebe oraz emulsje Vianek, niebieską i różową, ale te ostatnie tylko do skóry suchej. Jeśli cera mocno się przetłuszcza, problem niedoskonałości jest duży, dobrym wyborem będzie rumiankowy żel Sylveco i zielony Vianek.
Tonik lub hydrolat
W przypadku toników chcę zwrócić uwagę przede wszystkim na trzy marki. Dobrze sprawdzają się toniki EO Laboratorie, do cery suchej i wrażliwej oraz problematycznej, toniki Vianek, nawilżający, łagodzący oraz ten do skóry przetłuszczającej się a także toniki Polny Warkocz.
Ja ostatnio używam raczej hydrolatów. Moje ulubione, odpowiednie dla każdej cery i pięknie pachnące to woda różana Make Me Bio i hydrolaty La-Le, malinowy oraz z liści czarnej porzeczki. Ten lawendowy też powinien być dobry.
Krem do twarzy
Krem koniecznie trzeba dobrać do potrzeb cery. Ja polecam przede wszystkim kremy Make Me Bio: Garden Roses do skóry suchej, Orange Energy do skóry normalnej i Featherlight czy też Aqua Light (bo ostatnio zmienił nazwę) do skóry tłustej i mieszanej. Dobre i nieco lżejsze a przy tym bardziej higieniczne są również kremy Vianek, ten nawilżający do cery suchej i normalnej oraz normalizujący do cery przetłuszczającej się.
Punktowo na niedoskonałości
Na niedoskonałości przyda się żel punktowy Sylveco albo olejek z drzewa herbacianego Etja. Polecam też wysuszające plasterki COSRX.
Do ciała
Żel pod prysznic
Wybór kosmetyków do mycia ciała jest spory. Ja postawiłabym na delikatność i ładny zapach, żeby pokazać, że dbanie o siebie może być przyjemne. Polecam szczególnie żele pod prysznic Yope (najbardziej moją ulubioną orientalną różę, słodką lipę i świeże geranium) oraz żele i olejki EO Laboratorie (intensywne i obłędne zapachy mają np. Tajskie Mango, Japońska Sakura, Meksykańska Guawa). Ładne i bardziej przewidywalne zapachy mają też żele Biolove dostępne wyłącznie w Kontigo.
Dezodorant
Jak dojrzewanie, to również pocenie się. Jeśli problem nie jest zbyt duży, polecam po prostu delikatny, kwiatowy dezodorant Sylveco, bez alkoholu i soli aluminium. Sama używam go podczas tych chłodniejszych miesięcy. Gdyby nie był wystarczający, trzeba sięgnąć po antyperspirant, ale to już spoza kosmetyków naturalnych. Na początek jednak warto zacząć od dezodorantu. On lekko ograniczy pocenie się a przede wszystkim powinien wyeliminować nieprzyjemny zapach.
Do włosów
Szampon
Przede wszystkim szampon dopasowujemy do skóry głowy (sucha, normalna, przetłuszczająca się), nie do włosów. Jeśli głowa nie przetłuszcza się nadmiernie (normalne jest, że w tym czasie będzie przetłuszczała się bardziej niż wcześniej i będzie konieczne mycie co 2-3 dni, nie jak wcześniej co tydzień) polecam szampon EO Laboratorie i balsam myjący Sylveco (ten szczególnie dla suchej skóry). Do włosów przetłuszczających się dobry powinien być szampon normalizujący Vianek, EO Laboratorie do włosów przetłuszczających się i szampon aloesowy Equilibra. Ostatni jest najsilniejszy, co oczywiście nie oznacza, że będzie najbardziej skuteczny.
Odżywka
Jeśli odżywka do włosów jest potrzebna, bo np. są zniszczone albo trudno je rozczesać, wybrałabym taką z dobrym składem, bez silikonów. Również dlatego, że polecane przeze mnie szampony mogą nie domywać silikonowych odżywek i po jakimś czasie zaczną się one odkładać na włosach negatywnie wpływając na ich wygląd. Ja najbardziej lubię odżywki Anwen, szczególnie te emolientowe, róża i irys. Powinno się je dopasować do porowatości włosów (tutaj i tutaj jest test na porowatość).
Jeśli masz pytania dotyczące innych kosmetyków dla małolatów, zostaw pytanie w komentarzu. Na pewno coś podpowiem. Pamiętaj, że większość z tych produktów, które polecam, znam i bardzo lubię, ale sama już dawno nie jestem nastolatką a moje córki nadal używają kosmetyków dla dzieci.