Wrzesień – starałam się nie szaleć kosmetycznie, a wyszło jak zawsze…
Przede wszystkim skusiły mnie azjatyckie kosmetyki Skin79, a raczej promocje w sklepie on-line ich polskiego dystrybutora. Zakupy robiłam tam 2 razy, stąd spora ilość próbek. Kupiłam w końcu to, na czym mi od jakiegoś czas zależało tzn. sporą ilość masek i puder kompaktowy (pianka oczyszczająca też była gratis).
Mimo zarzekania się, że tym razem nie, nabyłam też (w drugiej turze sprzedaży) specjalną wersję JOY box XL. Do podstawy dobrałam sobie dwufazowy olejek do ciała Evrēee, miniaturę maseczki do twarzy BeeYes i płatki kolagenowe Beauty Face.
Do testów otrzymałam krem do twarzy na noc i balsam do ciała Biolaven wraz ze sporą ilością próbek.
Co nieco dokupiłam i wygrałam (szczególnie ta Bioderma mnie cieszy).
I teraz pytanie: o czym chciałybyście przeczytać dłuższą recenzję? O kosmetykach Biolaven na pewno będzie. Co jeszcze?