W kwietniu przybyło mi tyle kosmetyków, że sama się zdziwiłam, kiedy je wszystkie wyciągnęłam. Trudno było je ułożyć na półce i zrobić poglądowe zdjęcie, dlatego postanowiłam podzielić je na kategorie.
Część z nich pochodzi z boxów, wyjątkowo w poprzednim miesiącu miałam ich aż 3. Skusiłam się na edycję specjalną JOY boxa, kupiłam box face&look z kosmetykami Barwy Siarkowej, mam też aktywną subskrypcję ShinyBoxa. W maju prawdopodobnie tylko przy nim pozostanę, chyba żeby pojawiło się coś naprawdę interesującego.
Sporo kosmetyków wygrałam w konkursach lub otrzymałam do testów:
- żele pod prysznic Le Petit Marseillais pochodzą z mojej paczki ambasadorskiej,
- wszystkie 9 kosmetyków La Luxe wygrałam na ich fanpage’u na Facebooku w konkursie „To Twój kolor!”,
- żel pod prysznic Dove dostałam do testów z portalu BabyBoom, za kolejny otrzymałam zwrot pieniędzy w akcji „Przetestuj Dove”,
- wszystkie 5 kosmetyków Marion otrzymałam do testów od producenta,
- krem Vilcacora przyszedł pocztą z jakimś darmowym czasopismem zdrowotnym,
- 2 lakiery i top Miracle Gel Sally Hansen dostałam do testów,
- podkład i tusz Rimmel wygrałam na fanpage’u marki na Facebooku w konkursie „4 Party Make Up”.
Dużo tego, prawda? To był naprawdę dobry miesiąc. Spójrzcie.
Pachnące kosmetyki do ciała. Uwielbiam.
Te do twarzy będą musiały chwilę poczekać na swoją kolej, bo mam jeszcze ich mały zapas, ale najbardziej ciekawią mnie te z Barwy i żel Biolaven. Kremy AA Hydro Algi przetestuję gruntownie, bo po weekendzie powinnam jeszcze dostać 2 inne.
Kosmetyków do włosów nigdy dość.
Kolorówka. Spora część od La Luxe. Podchodzę do nich z rezerwą. Ciekawa jestem, czy słusznie. No i osławiony tusz MAC z JOY boxa. Czy dołączę do tych, dla których okazał się kitem?
Na koniec kilka kosmetyków nieskategoryzowanych wyżej. Ciekawa jestem, czy antyperspirant Pharmacy Laboratories będzie jednocześnie skuteczny i delikatny.
A jak u Was? Kwiecień był równie bogaty w nowe kosmetyki?