Jak co roku o tej porze na wrocławskim Rynku rozgościł się jarmark. I jak zwykle tłumnie odwiedzają go nie tylko mieszkańcy miasta ale również turyści, którzy przyjeżdżają tutaj specjalnie dla niego. Co można tam kupić? I przede wszystkim, czy w ogóle warto się wybrać na Jarmark Bożonarodzeniowy we Wrocławiu? To zależy.
Fabryka prezentów
Zakupy – jeden z powodów dla których odwiedzamy jarmark. W końcu przecież zbliżają się święta i szukamy prezentów. Co można kupić na Jarmarku Bożonarodzeniowym we Wrocławiu? Lepszym pytaniem byłoby chyba, czego nie można kupić. Na jarmarku jest bowiem prawie wszystko. Począwszy od ozdób choinkowych, przez biżuterię, zabawki, ubrania, po artykuły spożywcze i kosmetyki. Można nabyć oryginalne drewniane kartki świąteczne, ceramikę z Bolesławca, kolorowe czapki i miody oraz alkohole. Co mnie osobiście smuci, niewiele jest budek z produktami naszymi lokalnymi, z Dolnego Śląska. Można za to znaleźć wyroby z różnych stron świata a wśród nich sporo chińszczyzny. Wiem oczywiście, czym jest to spowodowane (wysokie koszty wynajmu miejsca pobierane przez firmę organizującą jarmark) i uważam, że miasto powinno w końcu coś z tym zrobić.
Miejsce spotkań
Na jarmarku panuje swobodna, gwarna atmosfera. Jest sporo ław i stolików, przy których można przystanąć i zjeść coś gorącego lub napić się grzanego wina. Są piętrowe domki z tarasami, z których rozpościera się ładny widok na rozświetlony tysiącem światełek Rynek. Ze specjalnych kubeczków w kształcie bucików można wypić grzańca albo gorącą czekoladę. Do tego smażone kiełbaski, gofry, frytki, langosze, parzące w dłonie kasztany… Nie jest to gastronomia wysokich lotów (średnich raczej też nie), wszystko ocieka tłuszczem i cukrem. Amatorów jednak nie brakuje. Czy ja mam większe wymagania czy to takie odpuszczanie sobie, bo to przecież jarmark? Nie wiem. Faktem jest, że zapach i unoszący się czasem nad stoiskami z gastronomią dym nie zachęcają do jedzenia, ale wszędzie ustawiają się kolejki. Może to jednak ja się nie znam? W każdym razie gorąca czekolada z bitą śmietaną jest całkiem niezła a jeśli jeszcze nie jadłaś pieczonych kasztanów, też spróbuj. Taka okazja nie często się trafia.
Magia Świąt
Jarmark Bożonarodzeniowy we Wrocławiu pojawił się już 22 listopada i będzie aż do końca grudnia. Patrząc na prognozy pogody w tym roku śniegu i mrozu raczej nie zobaczy. Czy jednak czuć tam tę świąteczną atmosferę? I tak i nie. Najładniej jest oczywiście po zmroku. Drewniane domki, choinki, te wszystkie światełka wyglądają przepięknie. Z kolei w ciągu dnia, kiedy jest jaśniej i mniej tłoczno, łatwiej zrobić zakupy. Wieczorami, szczególnie w weekendy, jest bardzo (bardzo!) dużo ludzi. Trudno cokolwiek obejrzeć, znaleźć miejsce przy stoliku, wejść na któryś z tarasów widokowych. Ja wiem, nie jestem dość stadnym stworzeniem, ale jarmark wieczorem w weekend to jest coś, czego ja absolutnie nie polecam, a już szczególnie rodzinom z dziećmi. Sama w tym roku byłam w środku tygodnia, w dodatku jeszcze w listopadzie i było sympatycznie. Jeśli więc możesz, wybierz się na jarmark w poniedziałek, środę, ostatecznie nawet w niedzielę po południu, ale unikaj go w piątek i w sobotę.
Ja zawsze mam problem z tym jarmarkiem. Z jednej strony w ramach lokalnego patriotyzmu powinnam go polecać, z drugiej nie wszystko mi się w nim podoba. Najlepiej chyba będzie, jeśli zobaczysz go na własne oczy i wyrobisz sobie swoje zdanie. A może już byłaś?