My, kobiety, różnimy się od mężczyzn. Trudno z tym dyskutować. Lubimy na przykład prezenty, pudełka niespodzianki. Szczególnie te pięknie zapakowane, z dbałością o każdy najmniejszy szczegół. A gdy w dodatku zawartość jest niebanalna, ale dobrze przemyślana, bywamy w siódmym niebie. Taki jest właśnie Intimate Box, który otrzymałam niespodziewanie pewnego czerwcowego poranka. Cieszy oczy, ale również skłania do refleksji i rozmowy o prawidłowej higienie intymnej.
Błędy w pielęgnacji intymnej
Kiedy otworzyłam pudełko, moim oczom ukazał się przedziwny widok. W środku był niewielki biały ręcznik, uniwersalna myjka i zwyczajne mydło. Przewrotnie, prawda? Przecież mydło wysusza i zmienia pH pochwy, a myjka i rodzinny ręcznik to siedliska bakterii. Ale właśnie takie błędy często popełniamy w pielęgnacji okolic intymnych. Dlaczego? Z braku czasu, braku wiedzy, z braku odpowiedniego zainteresowania właściwą higieną intymną. Nie lubimy o tym rozmawiać, wstydzimy się, zbywamy, traktujemy temat po macoszemu. Do pierwszej infekcji, choć i ona nie zawsze nas uczy.
Właściwa pielęgnacja intymna
Jeśli nie mydło, myjka i ogólnodostępny ręcznik, którym wycieramy całe ciało, to co? Odpowiedź jest bardzo prosta. Kryła się w drugim dnie Intimate Boxa. Najbezpieczniej okolice intymne myć rozcieńczonym wodą w czystej dłoni odpowiednim płynem do higieny intymnej w kierunku od przodu do tyłu (podobnie jak podczas podcierania się, by uniknąć przenoszenia do pochwy bakterii z okolic odbytu) a następnie wytrzeć osobnym niewielkim ręcznikiem, przeznaczonym wyłącznie do osuszania okolic intymnych. Właściwy płyn do higieny intymnej nie powinien zawierać SLS/SLES i innych agresywnych detergentów, które mogą przesuszać i podrażniać. Dobrze też, by nie zawierał parabenów oraz pochodnych Formaldechydu. Taka jest właśnie specjalistyczna emulsja do higieny intymnej prOVag®.
Badania profilaktyczne
Będąc w temacie pielęgnacji intymnej trudno nie wspomnieć o badaniach profilaktycznych, bo to bardzo ważny temat. Ginekologa powinnyśmy odwiedzać nie tylko wtedy, gdy coś się dzieje, kiedy nie możemy już sobie na własną rękę poradzić z infekcją okolic intymnych. Bez względu na samopoczucie ginekolog powinien nas zbadać przynajmniej raz w roku (a w przypadku stosowania antykoncepcji hormonalnej częściej). Co roku powinnyśmy mieć też wykonane USG ginekologiczne, cytologię i USG piersi. To podstawa profilaktyki tzw. kobiecych chorób nowotworowych. Mamy prawo wymagać od naszego lekarza skierowania na te wszystkie badania, jeśli on sam o to nie dba. Naprawdę warto o tym pamiętać, bo nowotwory piersi i narządów płciowych są najczęstszymi nowotworami, na jakie chorują kobiety a rokowania i wyniki leczenia zależą od stopnia zaawansowania i wczesnego rozpoznania.
A teraz z ręką na sercu przyznajcie. Nie popełniacie żadnych błędów w pielęgnacji okolic intymnych? Jesteście na bieżąco z badaniami profilaktycznymi, szczególnie tymi dotyczącymi raka piersi i szyjki macicy? Kobiecość niejedno ma imię. Warto o tym rozmawiać.