Hashimoto należy do chorób autoimmunologicznych czyli takich, w których układ odpornościowy niszczy własne zdrowe komórki. W przypadku Hashimoto dostaje się tarczycy, która w wyniku stanu zapalnego produkuje coraz mniej hormonów. Niestety, do tej pory nie znamy lekarstwa na Hashimoto. Chorym podaje się syntetyczny hormon, który łagodzi skutki niewystarczającej ilości hormonów (niedoczynności tarczycy), ale nie leczy samej choroby. Przyczyny Hashimoto również nie są znane. Wiadomo, że na pewno wchodzą w grę obciążenia genetyczne. Chorują najczęściej kobiety a choroba diagnozowana jest zwykle w wieku około 30 lat. Przypuszcza się, że czynnikiem wyzwalającym (czyli niejako impulsem do choroby ale na pewno nie jej przyczyną) może być stres i zaburzenia natury psychologicznej. Jednak objawy Hashimoto są tak nietypowe (można je przypisać wielu innym chorobom), jest ich tak dużo i nie wszystkie w równym nasileniu występują u wszystkich chorych, że zdiagnozowanie nie jest proste a chory często wiele lat męczy się z objawami, wobec których jest coraz bardziej bezsilny i systematycznie podupada na zdrowiu.
Objawy
Objawy niedostatecznego wydzielania hormonów tarczycy (niedoczynności) u osób dorosłych to przede wszystkim:
- wzrost masy ciała,
- zaparcia,
- osłabienie, zmęczenie,
- pogorszenie sprawności intelektualnej (spadek koncentracji, zmniejszenie zdolności skupiania uwagi, zaburzenia pamięci),
- uczucie chłodu (szybkie wyziębianie organizmu),
- zaburzenia miesiączkowania,
- niepłodność i trudność w utrzymaniu ciąży,
- zimna, sucha skóra,
- obrzęki,
- suche, łamliwe, wypadające włosy,
- słabsze, wolniejsze tętno i niskie ciśnienie,
- objawy depresji (oprócz wyżej wymienionych utrata radości życia).
Moja choroba została zdiagnozowana nieco ponad 4,5 roku temu. Poszłam do internisty, bo myślałam, że może mam anemię. Ok, byłam zmęczona, wiecznie śpiąca, miałam suchą skórę i wypadały mi włosy, wciąż mi było zimno. Na wszystkie objawy jednak miałam wytłumaczenie. Miałam dwójkę małych dzieci, więc miałam prawo być śpiące i przemęczona. Wypadały mi włosy, a po ciąży to normalne. Było mi zimno, ponieważ niewiele ważę (jak widzicie nie dotknęła mnie jedna z największych bolączek kobiet chorych na Hashimoto – trudność w utrzymaniu odpowiedniej wagi). Byłam tym wszystkim jednak już tak przytłoczona, że w końcu zgłosiłam się do lekarza. Ten okazał się dobrym wyczuciem, bo zlecił mi pakiet badań, z których jednoznacznie wynikało, że mam niedoczynność tarczycy.
Musicie jednak wiedzieć, że niedoczynność tarczycy nie równa się Hashimoto. Jest skutkiem tej choroby, ale nie każdy mający Hashimoto ma niedoczynność tarczycy i nie każda niedoczynność tarczycy jest spowodowana przez Hashimoto.
Rozpoznanie
Jak zdiagnozować Hashimoto? W celu potwierdzenia choroby wykonuje się badania laboratoryjne oraz USG tarczycy. Lekarze często zlecają wykonanie wyłącznie badania TSH – hormonu przysadki mózgowej, który wzrasta przy niedoczynności tarczycy i spada przy nadczynności tarczycy (nadmiarze hormonów tarczycy). Biorąc jednak pod uwagę to, co wyjaśniłam wcześniej, że niedoczynność tarczycy ≠ Hashimoto, jest to badanie niewystarczające. Ponadto laboratoryjne normy TSH są szerokie, a jego prawidłowa wartość jest różna w zależności od płci, wieku i stanu (np. ciąży). Dlatego dla potwierdzenia lub wykluczenia Hashimoto oprócz TSH powinno się zbadać również FT3 i FT4 (wolne hormony tarczycy), przeciwciała anty TPO i anty TG (ich podwyższona ilość wskazuje na chorobę autoimmunologiczną) oraz zrobić USG tarczycy. Oczywiście na badania powinien skierować lekarz i to on powinien je właściwie zinterpretować a potem w razie potrzeby zaproponować leczenie. Nie o tym jest ten wpis. Dlaczego jednak o tym wspominam? Spójrzcie raz jeszcze na objawy niedoczynności tarczycy. Bardzo często są one bagatelizowane i to nie tylko przez otoczenie ale również przez lekarzy.
Chciałabym, żebyście wiedziały, że ta choroba dotyka przede wszystkim młode kobiety (jeszcze niedawno była wykrywana głównie u kobiet 45-letnich i starszych), że każda z Was może na nią zachorować. Żebyście znały objawy i nie bały się szukać ich przyczyny. Szczególnie jeśli Wasza kondycja fizyczna ostatnio mocno pogorszyła się, jeśli macie problem z zajściem w ciążę lub jej utrzymaniem i kiedy Wasze samopoczucie od dłuższego czasu jest nienajlepsze. Granica między Hashimoto a depresją jest cienka. Wiele osób, które nie mogą sobie poradzić z objawami Hashimoto (bo albo o nim nie wiedzą albo mimo leczenia mają trudność z utrzymaniem właściwego poziomu hormonów) choruje również na depresję.
Żeby pokonać wroga, trzeba go najpierw właściwie identyfikować. Dbajcie o siebie.