Grzane wino

To dopiero pierwsza połowa października a już zrobiło się zimno. Wczoraj rano w wielu miejscach spadł pierwszy śnieg a temperatura w ciągu dnia nie przekraczała 5’C. Jak sobie umilać te chłodne krótkie dni, by nie popaść w depresję i nie mieć ochoty zasnąć w zimowy sen? Dla mnie nie ma nic lepszego niż rozgrzewające od środka aromatyczne grzane wino. Oczywiście do kompletu z ciepłym kocem i dobrą książką lub ciekawym filmem. Takie małe przyjemności niesamowicie poprawiają nastrój.

grzane wino

Do przyrządzenia grzańca najlepsze są wina półwytrawne lub półsłodkie. Ja zdecydowanie wolę te drugie. Wina nie gotujemy, by nie straciło aromatu. Podgrzewamy je tylko do około 60-80’C razem z przyprawami. Na początek dobrze jest przygotować sobie różne i eksperymentować z ich dodawaniem do uzyskania pożądanego smaku. Najczęściej dodaje się przyprawy korzenne takie jak goździki, cynamon, wanilia, imbir, kardamon, gałka muszkatołowa czy anyż, owoce cytrusowe oraz miód. Najlepiej rozgrzewa imbir, którego warto dodać choć szczyptę. Poza tym polecam goździki, cynamon i pomarańcze.

przyprawy

Grzane wino podajemy w naczyniach utrzymujących ciepło. Dobrze sprawdzają się kamionkowe lub gliniane garnuszki z uchem i naczynia ze szkła żaroodpornego. Najwygodniej gotowe wino przefiltrować przed podaniem a potem ewentualnie udekorować.

grzane wino

Robicie grzane wino? Jakie są Wasze ulubione dodatki? A może osładzacie sobie jesienne wieczory w inny sposób?