Kiedy wybieram kosmetyki dla dzieci, zawsze czytam skład. I choć moje córki skończyły już 6 lat, nigdy nie przymykam na niego oczu. Jeśli chcecie wiedzieć, jak mój test przeszedł łagodny szampon dla dzieci do ciała i włosów włoskiej marki Equilibra, która słynie z produktów aloesowych, zapraszam na recenzję.
Kilka słów od producenta
Szampon o fizjologicznym pH łagodnie oczyszcza skórę i włosy dziecka. Aloes chroni i nawilża, a środki powierzchniowo czynne pochodzenia roślinnego delikatnie oczyszczają bez wysuszenia. Po zastosowaniu włosy są lśniące, a skóra miękka. Wskazany do pielęgnacji skóry noworodka (0+). Opracowany tak, by zminimalizować ryzyko wystąpienia alergii. ZAWIERA 98% składników naturalnego pochodzenia.
Pierwsze wrażenie
Szampon znajduje się w poręcznej i stabilnej butelce z miękkiego plastiku. Zamykanie na klik dobrze trzyma, ale pozwala go otworzyć jedną ręką. Etykieta jest estetyczna i trwała, choć nieco przeładowana informacjami (głównie w języku włoskim). Z tyłu nalepka polskiego dystrybutora z podstawowymi informacjami w naszym rodzimym języku. Nalepka nie ulega zniszczeniu pod wpływem wody (nie jest papierowa) i nie wyciera się.
Sam szampon jest przezroczysty. Ma odpowiednią gęstość (nie przecieka przez palce) i bardzo dobrze się pieni. Pachnie przyjemnie, delikatnie roślinnie (aloesowo?).
Za butelkę o pojemności 250 ml trzeba zapłacić około 19 zł.
Skład
Składniki (INCI): Aqua (Water), Aloe Barbadensis Leaf Juice, Sodium Chloride, Disodium Cocoamphodiacetate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Lauroyl Sarconsinate, Glycerin, Calendula Officinalis Flower Extract, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Lactic Acid, Citric Acid, Parfum (Fragrance).
Szampon oparty jest na łagodnych detergentach. Zawiera sporą ilość soku z aloesu, który ma działanie przede wszystkim nawilżające ale i ochronne. Poza tym w składzie znajdziemy jeszcze kojący ekstrakt z nagietka i nawilżającą glicerynę. To tyle dobroci. Na minus, spory nawet powiedziałabym, obecność soli, w dodatku wysoko w składzie, jeszcze przed detergentami. Sól (chlorek sodu) jest zagęstnikiem, wspomaga pienienie się i w pewnym stopniu ułatwia wnikanie składników aktywnych we włosy i skórę głowy. Przede wszystkim jednak wysusza i może powodować podrażnienia. W obecności wszystkich innych składników, o których pisałam wcześniej, nie powinna negatywnie wpływać na skórę głowy, ale wolałabym jednak, żeby jej nie było.
Moja opinia
Wielokrotnie już pisałam, że mam problem z wrażliwą skórą głowy. Nie mogę używać drogeryjnych szamponów opartych na agresywnych detergentach. Szampony dla dzieci testuję więc również na sobie. Tak było i tym razem. W odróżnieniu od niektórych szamponów naturalnych, ten pachnie przyjemnie i pieni się jak szalony. Dobrze oczyszcza włosy. Po umyciu są miękkie i puszyste. Moje lekko się plątają, ale nie aż tak, by użycie odżywki było absolutnie konieczne. Skóra głowy ma się nieźle, nie jest podrażniona, nie swędzi i nie piecze. Trochę szczypie w oczy. Zrobiłam test. Bolało! Moim dzieciom to akurat nie przeszkadza, bo są już ogarnięte podczas mycia. Maluszkowi też raczej szamponu do oczu nie lejemy, ale lojalnie ostrzegam. Można go używać też do ciała, spisuje się równie dobrze. Nie wysusza i nie podrażnia. I mimo że wyrzuciłabym sól ze składu, to jestem z niego zadowolona. Moje dzieci również.