Dziś mam dla Was recenzję płynu micelarnego dla skóry suchej i wrażliwej francuskiej marki Corine de Farme. Jest to płyn, który zaskoczył mnie zarówno opakowaniem i sposobem aplikacji jak i właściwościami. Z jednej strony na minus, z drugiej na plus. Jeśli chcecie się dowiedzieć o nim czegoś więcej, zapraszam.
Płyn micelarny do demakijażu twarzy zawiera micele – cząsteczki, które skutecznie usuwają makijaż i idealnie oczyszczają twarz, oczy i usta. Dzięki łagodnej formule i ekstraktowi z kwiatu piwonii płyn posiada właściwości tonizujące i zapewniające przyjemne uczucie świeżości. Nawilża suchą i wrażliwą skórę.
Twórcy wyjątkowego konceptu homéo-beauté ® végétale, badacze z laboratoriów Corine de Farme stworzyli kosmetyczne formuły dobierając precyzyjne dawki z oczyszczonych ekstraktów kwiatów i roślin, w celu zapewnienia skórze zdrowego i promiennego wyglądu.
– 97% naturalnych składników
– Bez parabenów i barwników
– Hypoalergiczny
– Testowany dermatologicznie i okulistycznie
Płyn zamknięty jest w sporej jak na micel 500 ml butelce z przezroczystego miękkiego plastiku. Etykieta jest minimalistyczna, ale elegancka, estetyczna i czytelna. Znajduje się na niej sporo informacji, między innymi opis, sposób użycia i skład. Butelka ma dozownik z pompką, co jest dla mnie kolejnym zaskoczeniem, bo pompka sprawdza się przy kosmetykach o gęstej konsystencji. W tym wypadku jest to kompletnie niewygodne. Co bym nie robiła, płyn podczas aplikacji rozpryskuje się wokół płatka kosmetycznego. Zupełne nieporozumienie. Sam płyn micelarny, jak się można spodziewać, ma przezroczystą, wodnistą konsystencję. Nie pieni się. Pachnie wyczuwalnie kwiatowo i muszę przyznać, że bardzo polubiłam ten zapach. Butelka 500 ml kosztuje, uwaga kolejne zaskoczenie, około 12 zł.
Składniki (INCI): Aqua, Poloxamer 184, Glycerin, Peg-40 Hydrogenated Castor Oil, Sodium Benzoate, Parfum, Potassium Sorbate, Citric Acid, Disodium Edta, Paeonia
Officinalis Flower Extract, Sodium Hydroxide.
Płyn micelarny Corine de Farme ma całkiem niezły, krótki skład. Jest bardzo delikatny, nie podrażnia oczu, nawet jeśli odrobina dostanie się do środka. Bez problemu radzi sobie ze zmywaniem nie wodoodpornego makijażu (pomadek, tuszy do rzęs, podkładów czy kremów BB). Nie rozmazuje, nie trzeba pocierać oczu. Nie wysusza, przyjemnie odświeża. Nie pozostawia na twarzy lepkiego filmu. To wszystko plus ten jego zapach sprawia, że bardzo go polubiłam. No i ta cena! Gdyby tylko był w mniejszym opakowaniu, wygodniejszym do zabrania w podróż, a co najważniejsze z lepszym, tradycyjnym aplikatorem, stałby się na pewno moim ulubieńcem.
Znacie tę markę? Ja koniecznie muszę się przyjrzeć innym kosmetykom Corine de Farme.