…ale pomyślałam, że jeśli nie teraz, to kiedy? Może jeśli to wszystko na spokojnie zapiszę, łatwiej mi to będzie zrealizować? Odhaczać jak zadania na liście do zrobienia? Może jeśli to sobie publicznie obiecam, będę miała większą motywację do działania? Do zmian? Zobaczymy.
♥ Książki
Bardzo zaniedbałam ostatnio czytanie. To już nie te czasy, kiedy czytałam niemal do świtu mogąc zarwać nadchodzący poranek, ale liczba książek przeczytaniach w ubiegłym roku, a zwłaszcza w jego drugiej połowie, jest dla mnie powodem do wstydu. Zapomniała już, jak przyjemnie jest czytać! Dlatego w ramach noworocznych postanowień już skończyłam jedną z zaczętych dawno temu książek. Wiem, że muszę tylko zacząć, potem już nie będę się mogła oderwać.
♥ Blog
Przede wszystkim jakość, wiadomo, ale ilość też nie jest bez znaczenia. Poza tym lepsze zdjęcia. Już niedługo będę miała przyjemność uczestniczyć w krótkim kursie fotograficznym. Mam nadzieję nauczyć się czegoś nowego, użytecznego. Chciałabym też wziąć udział w co najmniej jednym spotkaniu blogerów. W ubiegłym roku był tylko WroBlog i choć było niezwykle ciekawie i inspirująco, to marzy mi się uczestnictwo w czymś z większym rozmachem. Może tym razem nic nie stanie na przeszkodzie do Meet Beauty? Chciałabym poznać osobiście choć część z Was.
♥ Równowaga
Ciągle się uczę balansu między pracą a życiem osobistym. Przy pracy z domu to niezwykle trudne. Czasem ciężko zamknąć firmową skrzynkę, wyłączyć się. Dobre jest to, że sama sobie mogę postawić tę granicę, ale jako osoba ambitna łatwo popadam w pracoholizm. Potrzebuję równowagi i choć wiem, że będzie ciężko, muszę ją osiągnąć. Dla siebie. Dla rodziny.
♥ Spokój
No właśnie. Zen. Ostatnio zaniedbałam nie tylko książki, ale również tylko swoje wieczorne chwile wyciszenia w łazience. Muszę do tego wrócić! Poza tym więcej elastyczności, luzu. Jeśli nie dziś, to jutro. Świat się nie zawali. Nawet jeśli to miało być wczoraj. Prawda?
A jak tam Wasze noworoczne plany? Spisujecie je czy jednak wolicie tego nie robić?