Lubię kompleksową pielęgnację twarzy. Dlatego kiedy w jednym z boxów kosmetycznych znalazłam biosiarczkowy żel głęboko oczyszczający do twarzy Balneokosmetyki, postanowiłam dokupić resztę produktów z linii 3 kroki do doskonalej skóry: biosiarczkowy krem do twarzy usuwający niedoskonałości skóry i biosiarczkową maskę oczyszczająco-wygładzającą do twarzy, szyi i dekoltu. Dziś Wam opowiem, jak się spisała u mnie całe trójka.
Obietnice producenta
Największe bogactwo, z którego czerpią Balneokosmetyki, to niezwykle cenna woda siarczkowa. Jest najsilniejszą na świecie wodą tego typu. Wg klasyfikacji to silnie zmineralizowana woda chlorkowo-sodowa (solanka) siarczkowa, bromkowa, jodkowa, borowa o zawartości aktywnych związków siarki ok. 900 mg/l. Wyróżnia ją niespotykana w skali światowej zawartość aktywnych związków siarki i jodu oraz istotne dla prawidłowego funkcjonowania organizmu jony, mikro i makroelementy. Woda posiada atest PZH potwierdzający jej wyjątkowe działanie i klasyfikujący ją jako wodę leczniczą.
Producent obiecuje efekty:
- Dokładne i głębokie oczyszczenie skóry z wszelkich zanieczyszczeń
- Usunięcie nadmiaru tłuszczu z powierzchni skóry i wyregulowanie pracy gruczołów łojowych, zmniejszając wydzielanie sebum
- Odblokowanie i zwężenie porów, ochrona przed powstawaniem zaskórników
- Zapewnienie optymalnego wygładzenia i nawilżenia skóry, dzięki granulkom jojoba
- Skuteczne zwalczenie wykwitów trądzikowych i zapobiegnięcie powstawaniu blizn i przebarwień potrądzikowych
- Widoczna poprawa kolorytu skóry i jej ujednolicenie
Biosiarczkowy żel głęboko oczyszczający do mycia twarzy Balneokosmetyki
Żel do mycia twarzy przeznaczony jest do cery tłustej i mieszanej, ze skłonnością do zmian trądzikowych, czyli dokładnie takiej jak moja. Oprócz wody siarczkowej zawiera takie składniki aktywne jak ekstrakt z kory wierzby (złuszcza, działa antybakteryjnie, przyspiesza regenerację naskórka), termoaktywna borowina (działa przeciwzapalnie i ściągająco) oraz drobinki jojoba (wygładzają, nawilżają, hamują wydzielanie sebum).
Żel zamknięty jest w białej butelce z grubego plastiku zamykanej na klik. Trudno więc kontrolować pozostałą ilość żelu oraz wydobyć go do końca. Ma dość gęstą konsystencję i średnią wydajność. Jest przezroczysty o delikatnie pomarańczowym zabarwieniu z widocznymi drobinkami jojoba. Jak cała seria zawiera naturalny olejek z grapefruita, więc pachnie lekko orzeźwiająco cytrusowo, ale ja w zapachu wyczuwam coś jeszcze i nie jest to przyjemna woń. Podczas używania żel dobrze się pieni. Drobinki jojoba są wyczuwalne, ale mam wrażenie, że poza obecnością nie robią nic, rozpuszczają się w kontakcie z wodą. Twarz po umyciu żelem jest dobrze oczyszczona, nie ściągnięta. Żel jest delikatny dla oczu, ale świetnie radzi sobie ze zmywaniem makijażu. Jeśli więc chodzi o skuteczne oczyszczanie twarzy, nie mam mu absolutnie nic do zarzucenia. Uwaga, wrażliwą skórę może podrażniać lub wysuszać, bo na trzecim miejscu w składzie zawiera silny detergent (SLS).
Opakowanie 200 ml kosztuje 29 zł.
Biosiarczkowa maska oczyszczająco-wygładzająca Balneokosmetyki
Biosiarczkowa maska do twarzy, szyi i dekoltu opiera się na składnikach aktywnych podobnych do tych, na których oparty jest żel oczyszczający, z tym że tutaj zamiast drobinek jojoba mamy białą glinkę. Glinka absorbuje nadmiar tłuszczu ze skóry i działa ściągająco oraz pobudza odnowę komórkową.
Maska zamknięta jest w wygodnym odkręcanym plastikowym słoiczku, który dla świeżości zabezpieczony jest dodatkowo sreberkiem. Kolor maski jest lekko szarawy, konsystencja kremowa, typowa dla masek. Tutaj również można wyczuć zapach grapefruita, ale jest on bardzo delikatny, subtelny, przyjemny. Maska łatwo się nakłada i dobrze trzyma twarzy, nie spływa. Jest bardzo wydajna. Producent sugeruje, by nanosić ją 1-2 razy w tygodniu na 10-15 minut. Główną substancją czynną jest tutaj glinka, bo to ona znajduje się w składzie zaraz po wodzie. Jeśli chodzi o samo działanie, oceniam je bardzo pozytywnie. Skóra jest napięta, elastyczna, wygładzona i zmatowiona a jednocześnie rozświetlona. Pory lekko zwężone. Ewentualne niedoskonałości szybciej się goją. Producent ostrzega, że maska może powodować mrowienie i rzeczywiście w okolicach nosa, gdzie mam prawdopodobnie lekko podrażnioną skórę, odczuwam szczypanie. Podobno jest to znak, że maska działa. Nie jest to przyjemne uczucie, ale na szczęście po zmyciu maski od razu znika nie pozostawiając zaczerwienień ani innych śladów.
Za spory 150 ml słoiczek maski zapłacimy 28 zł.
Biosiarczkowy krem do twarzy usuwający niedoskonałości skóry Balneokosmetyki
Receptura kremu oparta jest również na wodzie siarczkowej, ekstrakcie z kory wierzby i termoaktywnej borowinie, a oprócz tego zawiera ściągający, oczyszczający i poprawiający koloryt skóry oczar wirginijski.
Producent pakuje krem w kartonik a sam szklany słoiczek zabezpiecza dodatkowo sreberkiem. Etykieta jest prosta, minimalistyczna, ale elegancka. Szkoda tylko że skład jest podany wyłącznie na kartoniku. Krem ma szarawy odcień i bardzo przyjemny wyczuwalny cytrusowy zapach (podobny do żelu ale bez tej nieprzyjemnej nuty). Konsystencja kremu jest zbita, taka dziwna trochę, jakby oleista, bo krem po dotknięciu nie zostaje na palcu, trzeba go nań nabierać. Mimo to jest bardzo lekki, łatwo się rozprowadza, szybko wchłania. Nie pozostawia tłustej warstwy, nie zapycha i nie podrażnia. Producent poleca stosować go na dzień i na noc. Nadaje się pod makijaż. Świetnie nawilża. Skóra jest przyjemnie gładka i miła w dotyku, lekko zmatowiona. I jest to mój zdecydowany ulubieniec z całej tej serii. Na pewno do niego wrócę, bo już dawno nie miałam tak dobrego, wszechstronnego kremu do twarzy, który by dobrze nawilżał w nocy i pozostawiał gładką i promienną buzię w dzień, nawet bez odrobiny makijażu.
Krem jest bardzo wydajny. Słoiczek 50 ml kosztuje 43 zł.
Podsumowując, biosiarczkowe trio od Balneokosmetyki sprawuje się całkiem nieźle. Zapewnienia producenta o efektach działania nie wydają się być wyssane z palca. Oczywiście cudów nie ma i niedoskonałości nadal się pojawiają, ale szybko się goją nie pozostawiając śladów a skóra jest jednocześnie oczyszczona i nawilżona. Moim zdaniem najsłabiej z tego zestawu wypada żel, ze względu na słabą wydajność i zapach i do niego już raczej nie wrócę, ale maska i krem są na pewno godne polecenia. Jeśli więc posiadacie skórę tłustą lub mieszaną, to jest duża szansa, że i u Was się sprawdzą.