Styczniowy ChillBox

ChillBox styczniowy stoi pod znakiem motywacji! Nowe wyzwania, nowe postanowienia, tak wygląda początek roku z ChillBoxem! Ciekawe zawartości? No to czytamy dalej. Gli Elementi – oczyszczający żel do twarzy z minerałami wody geotermalnej – 60 zł Bogaty w składniki mineralne delikatnie oczyszcza skórę i usuwa makijaż. Działa detoksykacyjnie i kojąco. Normalizuje wydzielanie sebum i niweluje błyszczenie się skóry. Ciekawa jestem, co to za włoskie cudo w takiej cenie i jak się…

Czytaj dalej →

5 umilaczy zimowych wieczorów

Przyszła zima. Najpierw osłodzona oczekiwaniem na święta, gorączkowym poszukiwaniem prezentów, rozświetloną choinką i pachnącymi pomarańczami. A teraz? Świąteczne dekoracje wyniesione do piwnicy, śniegu jak na lekarstwo, krótkie dni i brak słońca. I tylko krok od gorszego humoru i ochoty by zwinąć się w kłębek i przespać ten czas. Jak uprzyjemnić sobie te długie ciemne i zimne wieczory? Ja znalazłam na nie sposób. Może i dla Ciebie będzie podpowiedzią? 1. Herbata Trudno mi sobie wyobrazić przedpołudnie…

Czytaj dalej →

Kosmetyczne nowości grudnia

W grudniu zdecydowanie poszalałam z zakupami kosmetyków, głównie boxów. Jest tego naprawdę dużo. Zobaczyłam to dopiero, jak zaczęłam wyciągać wszystko do zdjęć. Czas więc na poważne ograniczenia i takie są moje plany na styczeń. Ale najpierw pokażę Wam nowości, bo z większości z nich jest bardzo zadowolona. Będzie dużo zdjęć i niewiele tekstu. ShinyBox – pisałam o nim tutaj   beGlossy – szczegóły tu   ChillBox – opisywałam tutaj   box…

Czytaj dalej →

Grudniowe denko

Początek miesiąca to czas na rozliczenie z poprzednim. Na pierwszy ogień projekt denko, czyli króciutkie opisy zużytych w grudniu kosmetyków. Zapraszam. 1. Ziołowy płyn do płukania jamy ustnej Sylveco – bardzo przyjemna alternatywa popularnych drogeryjnych płynów. Bez alkoholu, z ekstraktem z szałwii i olejkiem eterycznym z mięty pieprzowej. Polecam szczególnie zwolennikom delikatnego odświeżania oddechu. Ja mam już kolejny. 2. Pasta do zębów BlanX Med Anty-osad – używam jej…

Czytaj dalej →

Zamiast podsumowania

Dziś, w ten ostatni dzień roku, zamiast podsumowania i planów na kolejny rok, mam dla Was 9 najlepszych według Was zdjęć, które zamieściłam na Instagramie. Przekonałam się do niego w drugiej połowie wakacji i muszę przyznać, że całkiem mi się to podoba. Jak widać królują książki i kosmetyki. Dlaczego mnie to nie dziwi? Jeśli jeszcze mnie nie obserwujecie, to zapraszam. A przy okazji życzę Wam dobrej zabawy sylwestrowej i szczęśliwego Nowego Roku.

Czytaj dalej →

Grudniowy ShinyBox – gdzie ta magia?

Pisałam już niejednokrotnie, że nie subskrybuję obecnie żadnego pudełka. Grudniowy ShinyBox jednak już od początku mnie kusił. Wiadomo było bowiem, że podobnie jak w beGlossy i w nim będzie produkt z edycji limitowanej Mokosh – tym razem olejek do ciała Pomarańcza i Cynamon. Uwielbiam to połączenie zapachów. Jest idealne na święta. Dodatkowo do zakupów opłaconych w Mikołajki dołączano prezent o wartości 40 zł (losowo: miniaturę serum mesolift Lierac, bazę pod podkład…

Czytaj dalej →

Mój pierwszy beGlossy

Pudełko beGlossy istnieje już od bardzo dawna, ale jakoś do tej pory mnie nie kusiło, bo: zawiera głównie miniatury kosmetyków, są różne wersje pudełek, ma mało intuicyjną stronę internetową. Okazało się jednak, że w grudniu zawartość boxów jest zbliżona a w każdym z nich są aż 4 pełnowymiarowe produkty, w tym szampon Rain Dance Artego, który bardzo chciałam wypróbować, oraz żurawinowy eliksir do ciała Mokosh. Skorzystałam więc z kodu zniżkowego i kupiłam najnowszy beGlossy za 39 zł….

Czytaj dalej →