Wspomnienia z Grecji: zdjęcia i ciekawostki

Ostatnie dwa tygodnie spędziłam z rodziną na Rodos. Nie była to moja pierwsza podróż do Grecji. Dwa lata temu byliśmy na Zakynthos, a wcześniej, zanim na świat przyszły dzieci, odpoczywaliśmy z wtedy jeszcze nie mężem na Półwyspie Chalcydyckim. Grecja to nie tylko kolebka zachodniej cywilizacji czy demokracji, ale piękny i wyjątkowy kraj, o którym dziś chciałabym Wam co nieco opowiedzieć. Nie będą to jednak encyklopedyczne opisy a raczej ciekawostki, które mogą wprawić w zdumienie, ale tylko dodają Grecji uroku. Przy okazji podzielę się z Wami zdjęciami ze wszystkich moich greckich wyjazdów, zobaczycie więc na nich obie wyspy ale również kontynentalną część Grecji.

InstaMix, Rodos, okolice Faliraki

Mówi się, że czas dla Greków płynie wolniej. Rzeczywiście. Grecy nie spieszą się. Wcale się z tym nie kryją i w ogóle ich to nie denerwuje. Są bardzo wyluzowani. Godziny odjazdu autobusu? Istnieją, ale komunikacja rzadko trzyma się rozkładu a autobus często wcale nie przyjeżdża. Nie jest to wielki problem, bo wszędzie są taksówki, niewiele droższe od autobusów, szczególnie jeśli podróżuje się większą grupą. 5 osób? Jeśli tylko taksówkarz ma odpowiedni samochód, jedną chętnie przewiezie w bagażniku.

InstaMix, Rodos, okolice Faliraki

Drogi wąskie, kręte, o dużym stopniu nachylenia. Kierowcy pędzą i zdają sobie nie zawracać tym głowy. Mnóstwo motorów, skuterów. Na nich Grecy w T-shirtach i krótkich spodenkach, bez kasków, często w japonkach. Serio!

Chalkidiki

Sklepy otwarte albo i nie. Nadal dość popularna jest sjesta, podczas której wiele z nich jest zamknięta. Mimo powszechnej klimatyzacji.

Saloniki

W sklepikach dla turystów głównie oliwa z oliwek, różne rodzaje miodów (niektóre naprawdę pyszne), mydełka oliwkowe w różnych wydaniach, niby naturalne kosmetyki (choć skład mówi coś innego). Poza tym mnóstwo podróbek, przede wszystkim ubrań, ale również dodatków i perfum.

Chalkidiki

Kosmetyki najsłynniejszej greckiej marki Korres dostępne chyba nadal tylko w aptekach. W każdym razie tylko tam je widziałam. Ceny nieco niższe niż w Polsce, ale nie powalające, co wynika z dość wysokiego kursu Euro, które już od kilkunastu lat jest walutą Grecji.

Zakynthos, Laganas

Grecja to kraj kontrastów. Obok ogromnego ekskluzywnego salonu samochodowego czy sklepu z futrami jest dawno rozpoczęta i niedokończona budowa, porastający zielenią walący się dom albo dzikie wysypisko śmieci. Ma się wrażenie, że wiele miejsc się marnuje. Opuszczony hotel przy pięknej plaży nie jest wcale rzadkim widokiem.

Meteory

Grecy wydają się być bardzo przyjaźni, wyluzowani i rodzinni. Nie ma problemu, by dogadać się z nimi po angielsku. Nie zaczepiają w sklepach, nie namawiają usilnie do zakupów, co tak często się zdarza ich wschodnim czy południowym sąsiadom. Zwiedzanie na własną rękę nie sprawia problemów, choć trzeba się uzbroić w cierpliwość i nabrać nieco dystansu. Ale taki wakacyjny luz jest jak najbardziej pożądany, prawda? Ja na pewno tam jeszcze wrócę.