Domowe trufle czekoladowe którym na pewno się nie oprzesz

Jestem łasuchem, ale nie przepadam za kupnymi słodyczami. Smakują mi tylko te naprawdę wysoko półkowe. Dlatego chętnie przygotowuję słodkości w domu. Dzięki temu wiem, co jem i mam pewność, że będzie mi smakować. Dziś chciałabym się z Wami podzielić przepisem na moje ulubione trufle czekoladowe, które robię przede wszystkim na święta. Gwarantuję Wam, że jeśli raz je zrobicie, nie będziecie mogły przestać. No to jak, próbujcie?

trufle czekoladowe

Składniki

  • 1/4 szklanki gęstej tłustej śmietanki,
  • 2 gorzkie czekolady,
  • 1 łyżka masła,
  • dodatki według uznania (orzechy, suszone owoce, wiórki kokosowe, kakao, kolorowe posypki)

trufle czekoladowe

Przepis

W niewielkim garnuszku podgrzewamy śmietankę, dodajemy do niej pokruszoną czekoladę i łyżkę masła. Wszystko mieszamy na gładką masę. Możemy delikatnie podgrzewać, ale trzeba uważać, bo czekolada lubi się przypalać. Kiedy masa jest gotowa, odstawiamy ją do ostudzenia a następnie wkładamy na kilka godzin do lodówki. Gotowa powinna być taka w sam raz do zrobienia trufli, nie za twarda, nie za miękka. I tu zaczyna się cała zabawa. Jeśli jest za twarda, podgrzewamy i dodajemy śmietanki, a potem mieszamy, studzimy i chłodzimy. Jeśli jest za miękka, trzeba dodać więcej czekolady.
Z gotowej masy formujemy w dłoniach niewielkie kulki (można coś dodać do środka) i od razu obtaczamy w czym mamy ochotę. Zostawiamy na jakiś czas, aż stwardnieją. Ja najchętniej robiłabym tylko wytrawne, w kakao (uwielbiam gorzką czekoladę!), ale dzieci chciały też zrobić kolorowe.

To jest przepis, który można łatwo modyfikować. Czekolada przecież wcale nie musi być gorzka, do masy możecie dodać odrobinę nalewki wiśniowej albo pokrojone drobniutko orzechy, można też dodać oleju kokosowego i obtoczyć w kokosach… Ogranicza Was tylko wyobraźnia. Ale uważajcie – to uzależnia!

trufle czekoladowe

W tym roku oprócz trufli tradycyjnie zrobiliśmy pierniczki i ciastka Rudolfy z przepisu Moje Wypieki. A Wy? Pochwalcie się, co wyczarowałyście w kuchni. Może w przyszłym roku dołączy do moich ulubieńców?